Demokracji w ogóle zdefiniować niepodobna tak wielkie jest pomieszanie pojęć w tej sprawie. Samo przekonanie, że demokracja jest dobrym ustrojem, nie jest zabobonem. Jest natomiast zabobonem ślepe wierzenie, że tylko demokracja jest dopuszczalną formą ustroju – i to bez rozróżnienia różnych znaczeń tego słowa.
Tych znaczeń jest co najmniej sześć: demokracja ustrojowa. określony rodzaj tejże, ustrój wolnościowy, ustrój praworządny, demokracja społeczna i wreszcie dyktatura partii.
1. „Demokracja” oznacza więc najpierw i przede wszystkim ustrój, w którym lud rządzi, względnie wybiera rządzących, czyli ludo-władztwo. Nawiasem mówiąc, skoro tak jest, należy nazwać wyrażenie „demokracja ludowa” dziwactwem bo ono znaczy tyle co „ludowe ludowładztwo” czyli coś podobnego do „maślanego masła”. Bo demokracja pochodzi z greckiego demon lud i kratein rządzić.
2. Nieraz nazywa się jednak demokracją nie demokrację w ogóle, ale określoną postać, formę ustroju demokratycznego. Bo istnieją najróżniejsze postacie demokracji. Jedna z nich to np. tzw. demokracja bezpośrednia, praktykowana jeszcze w niektórych kantonach szwajcarskich, gdzie cały lud zbiera się na tzw. Landesgemeinde i rozstrzyga o najważniejszych sprawach państwowych; w pewnym stopniu jest taka demokracja stosowana także w konfederacji szwajcarskiej.
Inną formą demokracji ustrojowej jest demokracja parlamentarna, w której lud wybiera swoich przedstawicieli (parlamentarzystów). Ta ostatnia może przybierać jeszcze różne formy – istnieje np. demokracja prezydencjalna (ministrowie odpowiedzialni pr/ed prezydentem wybranym przez lud) i partyjna (ministrowie odpowiedzialni przed sejmem). Często spotyka się uważanie jednej z tych licznych postaci demokracji ustrojowych za jedyną ..prawdziwą” demokrację, co jest oczywistym zabobonem.
3. Od demokracji ustrojowej należy odróżnić ustrój wolnościowy, to jest taki, w którym panuje np. wolność prasy, zebrań ilp. Bywa mianowicie, że w ustroju demokratycznym takie wolności są ograniczone (tak np. z reguły w czasie wojny) i na odwrót, że w ustroju niedemokratycznym istnieje wiele wolności.
4. Praworządność jest jeszcze czymś innym, aczkolwiek i ona bywa nazywana czasem demokracją. Ustrój praworządny to mianowicie taki, w którym prawo jest szanowane. Że nie należy praworządności mieszać z demokracją ustrojową wynika z faktu, że znane są liczne państwa z ustrojem demokratycznym, ale w których prawo nie jest szanowane i na odwrót, państwa niedemokratyczne, ale praworządne.
Obraz państwa tego ostatniego rodzaju daje znana anegdota z czarów Fryderyka Wielkiego, który był samowładcą i w którego państwie nie było ani śladu demokracji ustrojowej. Anegdota opowiada, że młynarz, któremu urzędnicy królewscy zabrali młyn, oświadczył, że idzie do Berlina, bo powiadał – …Są jeszcze sędziowie w Berlinie”. Ów młynarz z anegdoty wierzył więc w praworządność swojego niedemokratycznego państwa.
5. Nie trzeba także mieszać demokracji ustrojowej, względnie ustroju wolnościowego czy praworządnego z demokracja społeczną. Ta ostatnia jest ustrojem społecznym, w którym nie istnieją zapory psychiczne między poszczególnymi warstwami społecznymi. Że demokracja społeczna i demokracja ustrojowa to dwie różne rzeczy, wynika z istnienia krajów o ustroju czysto demokratycznym, ale w którym takie zapory są bardzo wielkie – i odwrotnie, krajów niedemokratycznych ustrojowo, ale w których nie ma wielkich przedziałów między ludźmi należącymi do różnych warstw społecznych. Taka demokracja społeczna istnieje nawet dość często w krajach, w których rządzi tyran, starający się sprowadzić wszystkich obywateli do poziomu niewolników.
6. Wreszcie marksiści-leniniści zwykli są nazywać demokracją dyktaturę swojej partii; podobnej terminologii używają także tyrańscy władcy w wielu krajach niedorozwiniętych, gdzie istnieje często jedna tylko partia.Nazywanie takiego ustroju demokracją jest możliwie najgrubszym zabobonem, jaki tylko można sobie wyobrazić – jako że nie ma w nim demokracji w żadnym z powyższych znaczeń: ani ustrojowej, ani wolnościowej itd.
Niezależnie od pomieszania pojęć w sprawie demokracji i zabobonu polegającego na uważaniu za „prawdziwą” demokrację tylko jednego ze znaczeń słowa, istnieje jeszcze inny, bardzo rozpowszechniony zabobon. Polega on na dziwnym mniemaniu, że demokracja albo nawet jedna z postaci demokracji ustrojowej, która okazała się dobrą formą rządów w naszym kraju albo kraiku, powinna być wprowadzona wszędzie na świecie, równie dobrze w Chinach, Etiopii jak i Brazylii.
Że jest to zabobon, wynika już z prostego faktu, że na około 160 państw istniejących obecnie, zaledwie 21 ma ustrój demokratyczny.
Uleganie temu zabobonowi jest jednym z najgorszych i najbardziej kompromitujących przejawów parafiańszczyzny.
prof. ojciec Józef Innocenty Maria Bocheński, „Sto zabobonów”
(162)
Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie. Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com
Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.