Co by się stało, gdyby z Wielkiej Brytanii nagle zniknęli wszyscy imigranci? Jakie skutki mogłoby to mieć dla brytyjskiej gospodarki i pracodawców? Czy rdzenni mieszkańcy Wysp przestaliby narzekać na przyjezdnych, którzy „kradną” miejsca ich pracy?
Na te wszystkie pytania stara się odpowiedzieć niezwykły film dokumentalny „Życie bez imigrantów”, który został wyemitowany w telewizji TTV.
Całość produkcji opiera się na z pozoru prostym eksperymencie: prowadzący zaprasza niechętnych imigrantom bezrobotnych Brytyjczyków, by spróbowali pracy, jakiej podejmują się przyjezdni – etatów w fabrykach, przy liniach produkcyjnych, na stanowiskach kelnerów i opiekunów, czy przy zbieraniu warzyw. Rdzenni Wyspiarze mają w danej pracy spędzić zaledwie dwa dni. Szybko jednak okazuje się, że to w zupełności wystarczające, by zmienić znaczenie i obraz imigrantów w ich oczach.
„Obcokrajowcy są lepsi od Brytyjczyków. Liczby nie kłamią. Gdybym zatrudniał miejscowych, musiałbym zamknąć biznes. Przyjezdni z Europy pracują dwa razy wydajniej” – słyszymy w jednej ze scen, kiedy brytyjski rolnik tłumaczy młodym rodakom, że podczas całego dnia pracy żadne z nich nie wykonało nawet połowy normy osiąganej przez imigrantów.
„Wyproszenie imigrantów z kraju nie sprawiłoby, że nagle przybyłoby miejsc pracy dla Brytyjczyków. Przyspieszyłoby jedynie proces automatyzacji w bardzo wielu firmach, które najpewniej potem byłyby zmuszone do cięć w zatrudnieniu”
– tłumaczy testowanym Brytyjczykom inny przedsiębiorca z Wysp.
(19336)
Bzdura. Wzieli ekstremalne sytuacje. Prawda jest taka ze trudno jest dostac prace za wiece niz 10-12 funtow na godzine, a najczesciej pracuje sie w okolicach 8 funtow. To sa smieszne pieniadze. Pomijam fakt ze zmuszany jestes do nadgodzin, ktore Ci sie nie oplacaja, bo przy tak slabych zarobkach panstwo zaczna Ci zabierac relatywnie duzo i de facto pracjesz potem za pol darmo. I bzdury gada facet ktory mowi ze wszystkim placi rowno i nie ma znaczenia skad sie pochodzi. Wystarczy sie przejsc po barach, fast foodach i zobaczyc ilu inzynierow pracuje jako KP albo griller, a nad nimi czesto stoja Anglicy co ledwo sie nauczyli boslugi kasy. Takze takie filmiki to moze robic tylko lewacka BBC.
1 Kolego owszem przy pracach niewykwalifikowanych placa dobrze tylko tam gdzie jest ciezko, wykwalifikowany fachowiec zarobi 10,15 albo i 25f/h a w waskich specjalnosciach i wiecej.
2 Pierwsze 11tys f w roku masz nie opodatkowane potem od 11tys do 43tys masz 20% podatku dopiero powyzej 43tys 40%. Wiec jesli masz 10f/h to zarabiasz 20.800f minus 1960f podatku a kazda kolejna godzina opodatkowana jest 20% czyli zamiast 10 do kieszeni kladziesz 8f, jesli masz inna stawke nadgodzinowa np x1.5 do kieszeni kladziesz 12f. Wiec nie opowiadaj bajek. Czesto wpadam w 40% prog i nadal mi sie oplaca.
3 Mam placone jak kazdy inny zatrudniony, Anglik, Szkot czy Polak.
pozdrawiam
Ja sie nie zgadzam. Pracuje w firmie, która zatrudnia i Anglików i Polaków, Czechów, Słowaków, najwiecej oczywiscie jest ludzi z Goa. Supervisor i menager to Polacy, nie stoi nad nimi żaden Anglik. Stawka godzinowa jest identyczna dla wszystkich. Nikt nikogo nie zmusza do nadgodzin. Wiadomo tez nie jest tak jakby człowiek chciał ale nie narzekam. Nie mozna uogólniać, ze jest tak i tak. Czasami jak czytam komentarze to po prostu nóż w kieszeni mi sie otwiera…. Potem dziwić sie, ze nas tu nie lubią.