Po porażkach w dwumeczu Legii i Górnika z drużynami słowackimi, polscy kibice nie mogli być optymistami przed spotkaniem Jagiellonii z Rio Ave. Portugalczycy byli teoretycznie najsilniejszą ekipą, z którą mierzyli się przedstawiciele Ekstraklasy. Tymczasem białostocczanie wywalczyli awans po meczu, który zostanie zapamiętany na długo.
Po zwycięstwie 1:0 w Białymstoku, na wyjeździe skończyło się 4:4. Dzięki temu Jagiellonia zagra w III rundzie kwalifikacji do Ligi Europy z belgijskim KAA Gent. Jagiellonia szybko wyszła na prowadzenie za sprawą trafienia Cilliana Sheridana. Ale później wydawało się, że jest realizowany tradycyjny czarny scenariusz polskich drużyn. Po dwóch golach Wendersona Galeno (27. i 45. minuta) gospodarze wprowadzili już 2:1. Ale w drugiej połowie zaczął się prawdziwy strzelecki festiwal. Taras Romanczuk szybko wyrównał (56.), na co odpowiedzieli gospodarze (Gelson Dala – 63.). Jednak wtedy dwa decydujące ciosy wyprowadziła Jagiellonia – najpierw Martin Pospíšil w 71. minucie pięknym technicznym strzałem i ponownie Romanczuk w 79. minucie. Rio Ave stać było na wyrównanie pięć minut później. Ostateczny wynik to 4:4, dający awans polskiej drużynie, a jednocześnie sprawiający, że o spotkaniu będzie pamiętać się na długo.
A po awansie w szatni cieszono się tak:
#RIOJAG Teeeeen stary Abraham!!!🔥🔥🔥🔥 pic.twitter.com/JpiDSb3yqG
— Jagiellonia (@Jagiellonia1920) 2 sierpnia 2018
Do kolejnej rundy awansował także Lech, który po dogrywce wygrał z Szachtiorem Soligorsk 3:1 i w kolejnej rundzie wpadł na renomowany belgijski Genk.
(4203)