Pięć i pół minuty przed końcem Stelmet Enea BC prowadził jeszcze 72:55. Wtedy szkoleniowiec Anwilu Włocławek Igor Milicić poprosił o przerwę. Chciał dobrej obrony i przechwytów. Jego podopieczni odpowiedzieli genialnie. Dzięki temu zagrają w finale Energa Basket Ligi.
Te ostatnie minuty zapadną kibicom w pamięci na długo. Gdy trener Anwilu Igor Milicić poprosił o zmianę, niewielu spodziewało się, że zmieni to oblicze meczu. Różnica wynosiła przecież 17 punktów, ale jego zespół zareagował doskonale.
Grali nie tylko świetnie w obronie, ale także zaczęli celnie trafiać. Efekt? 85:83 i awans do wielkiego finału, w którym zmierzą się z BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski.
(955)