Donald Trump przyleciał do Polski z wizytą. Bliska współpraca Warszawy z USA nie bardzo pasuje Niemcom. Media naszych zachodnich sąsiadów postanowiły więc przypomnieć Polakom, że już kiedyś zostali zdradzeni.
Dzziennikarz Sławomir Sieradzki w serwisie wPolityce.pl zwrócił uwagę na artykuły, które przy okazji wizyty Trumpa w Polsce pojawiły się w niemieckiej prasie.
,,Frankfurter Allgemeine Zeitung” twierdzi, że podobnie jak George W. Bush, który niegdyś postawił na „nową Europę” (w czasie tworzenia koalicji do wojny w Iraku), tak dziś Trump postawi na Polskę i naszą część Europy „która ma podzielić UE i stworzyć przeciwwagę do sojuszu Niemców i Francuzów.
Niemców najbardziej irytuje pomysł Trójmorza, który w Berlinie jest traktowany jako poważne zagrożenie dla niemieckiej dominacji w naszej części Europy. Deutsche Welle pisze:
Promowanie współpracy infrastrukturalnej lub energetycznej w gronie krajów „przyjaciół polityki spójności”, nazywanych ironicznie „eurobiedotą”, było praktykowane w Unii od lat (także w negocjacjach budżetowych). Ale choć obecnie istotną różnicą co do składu jest tylko dołączenie Austrii do Trójmorza, to cała inicjatywa jest skażona przez zaognione stosunki Polski z Brukselą.
W efekcie zaniepokojeni Niemcy za pośrednictwem mediów postanowili odnieść się do historii.
Alianci zawiedli już Polskę w czasie II wojny światowej i po zrzucie niewielu paczek Polska „została sprzedana Sowietom”. Co stanie się tym razem?
– przypomniał ,,zatroskany” Konrad Schuller we ,,Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Stefan Kornelius z lewicowo-liberalnego „Süddetsche Zeitung” dokonuje swoistej ekwilibrystyki, kiedy przyrównuje… sarkofag Józefa Piłsudskiego i Lecha Kaczyńskiego na Wawelu, by udowodnić promowaną przez polską stronę ideę Międzymorza:
jego brat bliźniak Jarosław Kaczyński, nieoficjalny władca Polski, podchwycił tę dawną koncepcję i sterowany przez niego rząd w Warszawie organizuje konferencję krajów Międzymorza, które postrzegają siebie jednakowoż mniej, jako bufor między Rosją i Zachodem lub słowiańską wspólnotę losową.
Sławomir Sieradzki nie ukrywa, że jednocześnie w niemieckiej prasie tylko wspomniana jest współpraca Berlina z Moskwą, która prowadzi do poszukiwania przez Polskę dodatkowych zabezpieczeń w innych rejonach świata. Polski rząd nie wierzy jednak w zapewnienia płynące głównie zza zachodniej granicy, że ,,współpraca z Rosją to projekt gospodarczy, a nie polityczny”.
(23178)