15 lipca to rocznica bitwy pod Grunwaldem, która na zawsze przeszła do historii. Zwykle kojarzy się bardzo pozytywnie jako jeden z największych triumfów w dziejach. Jednak zdaniem redaktorów ,,Gazety Wyborczej” bardziej godny uwagi fakt to, że ,,przed bitwą polskie wojska paliły wsie”.
Gdyby jakiś Polak pytał, jak daleko jest w stanie sięgnąć Czerska, aby trochę dowalić i ponarzekać, to już ma odpowiedź – nawet do 1410 roku. Tak, to ci sami, którzy często machną ręką na czyjąś przeszłość sięgającą zaledwie PRL-u
– podsumował profil ,,Nagroda Złotego Goebbelsa”, zamieszczając wymowny fragment tekstu, w którym czytamy o rysie na lśniącej zbroi polskiego rycerza ze względu na okrucieństwo, chęć odwetu i grabież.
W przeszłości ,,GW” zasłynęła tym, że ,,odkryła”, iż podczas Powstania Warszawskiego Polacy byli zajęci… mordowaniem Żydów. Teraz pora na istne ,,odkrycie Ameryki”, że wojska Władysława Jagiełły postępowały tak samo jak inne armie w tamtym okresie. Czekamy zatem na wiekopomne odkrycie, że armię Rzeczypospolitej stanowili biali heteroseksualni mężczyźni…
źródło: Facebook.com/NagrodaZlotegoGoebbelsa
(3151)
No a wy z czego takie halo robicie???? Dziesiątki popularnych publikacji zajmuje się obalaniem rożnych głupich mitów a także tych mniej głupich. Starają się pokazać wydarzenia historyczne tak jak naprawdę wyglądały, tak jak wynika to z badań naukowych a nie mitologii. Jako że to ciekawy temat i poczytny jest chętnie podejmowany przez wiele publikacji GW nie jest tu żadnym wyjątkowym przypadkiem. Poza tym jest to wyjęty mały fragment całkiem ciekawego artykułu na temat bitwy. Tak na marginesie sprowadzenie różnych rzeczy do właściwych proporcji o odmitologizowanie jest dla inteligentnego człowieka bardzo pouczające. Sprowadzenie rzeczy do rzeczywistości nie oznacza od razu że inteligentny człowiek przestanie dostrzegać zalety czy heroizm wydarzeń za to będzie je bardziej rozumiał np. w ludzkim wymiarze emocjonalnym zamiast bezkrytycznie i jak małpa klepać mitologiczne formułki. Zaczynając np od tego że I Rzeczpospolita była krajem obywatelskim i samorządowym gdzie „narodowość” rozumiana tak jak współcześnie czyli etnicznie stanowiła kwestią wtórna i mało znaczącą. Ówczesny „naród” stanowił ogół szlachecki niezależnie od pochodzenia etnicznego i oznaczał bardziej obywateli jako takich niż jakąś wspólnotę etniczną. Zawsze należy o tym pamiętać sięgając do kwestii historycznych. Naród tak jak go sobie wymyślają narodowcy nigdy nie istniał a jego współczesne etniczne rozumienie to dopiero XIXw i to raczej II połowa. Również o tym trzeba pamiętać że był to kraj silnie samorządowy i zdecentralizowany a to co go spajało to był etos obywatelski szlachty bazujący na wspólnych wartościach ustrojowych i niezłym jak na tamte czasy wykształceniu naszej szlachty. To byli naprawdę inteligentni i świadomi obywatele swego kraju którego zresztą nie nazywali Polska ale „rzecz wspólna” o która trzeba dbać czyli Rzeczpospolitą. Ustrój który stworzyli był wówczas unikalny i niezwykły w skali światowej stał się inspiracją dla europejskich myślicieli a nawet po części wzorowali się na jego elementach ojcowie założyciele USA. Z tego powinniśmy być dumni. Wszystko posypało się wraz z nieustannymi wojnami i zubożeniem szlachty co za tym idzie obniżeniem jej wykształcenia i poziomu intelektualnego. Pierwsze skrzypce zaczęła grać bogata oligarchia i jej klientela kiepskiej intelektualni wręcz ciemnej ubogiej szlachty. Etos obywatelski zanikł a wraz z nim Rzeczpospolita. Kolejny mit to rzekoma nierozerwalność sukcesów Rzeczpospolitej z kościołem katolickim co jest totalna mitologią. Swoje sukcesy obywatele Rzeczpospolitej zawdzięczali przede wszystkim sobie a nie kościołowi a w czasach kiedy Rzeczpospolita była najpotężniejsza blisko 1/4 szlachty to byli protestanci a w skali całej Rzeczpospolitej katolicyzm wyznawała niecała połowa mieszkańców.