Urzędnik warszawskiego Ratusza, w imieniu prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz rozwiązał zgromadzenie rocznicowe upamiętniające Powstanie Warszawskie – takiego komunikatu nikt się 1 sierpnia nie spodziewał. Zdaniem Rafała Ziemkiewicza była to celowa prowokacja, z której obrazki miały pójść w świat.
Okazuje się, że zakazanym symbolem, za sprawą którego odwołano marsz, był… przekreślony sierp i młot.
Dzięki dyscyplinowaniu marszu pamięci i profesjonalizmowi policji zawdzięczamy to, że nie udała się prowokacja, która miała zniszczyć te obchody. Rozwiązanie przez panią Hannę Gronkiewicz-Waltz marszu narodowców, z jednoczesnym przysłaniem tam lewaków, było próbą zwrócenia uwagi Zachodu na wydarzenia w Polsce. Nie ma granic, nie ma granic
– mówił na antenie TVP Rafał Ziemkiewicz.
W 10 @R_A_Ziemkiewicz 👍 #wtylewizji pic.twitter.com/SMSp5hXLCZ
— Piotr Antoni🇵🇱💯 (@malyy5) 1 sierpnia 2018
(8124)
Powstańcy z mendami zdradzieckimi by się nie cackali!!!!