W sobotę w warszawskim metrze doszło do ataku słownego na Azjatki. W ich obronie stanął mężczyzna, który zareagował na naganne zachowanie. Natychmiast do akcji wkroczyły również SOK i policja.
Blogerka Maria Cywińska tak opisała sytuację.
„Między stacją Dworzec Gdański a stacją Ratusz Arsenał pan (…) w czarnej koszulce, zaczął wydzierać się na dwie młode Azjatki. Że mają wyp***lać z Polski, że Polska jest dla Polaków i że one na pewno są tutaj nielegalnie. Jakiś odważny Polak stanął w obronie dziewczyn i zaraz sprawnie przeprowadził obie panie z tyłu wagonu na jego przód. Posadził je między innymi ludźmi i sam nad nimi stanął. Dziewczyny wyglądały na przerażone Pan w czarnym wtedy wstał, chciał iść w ich stronę, coś nadal pokrzykiwał, ale wtedy pan po lewej, ten w białej koszulce, podszedł do niego i zaczęli rozmawiać”.
Na szczęście zareagował jeden z pasażerów, a wkrótce później służby.
„Wtedy pan, który stanął w obronie dziewczyn, zadzwonił na policję. Na szczęście w metrze jest zasięg. Doszły do mnie fragmenty bardzo rzeczowej rozmowy (…) Na stacji Centrum wszystko się zadziało bardzo szybko. Najpierw wsiadł ktoś z obsługi metra i zatrzymał motorniczego. Zaraz za nim wbiegła Służba Ochrony Kolei.
– Który to pan?
– Ten w czarnej koszulce. Bez włosów. Z tatuażem. – powiedzieliśmy wszyscy.
Wyprowadzili go sprawnie na peron.
Kilkadziesiąt sekund i pojechaliśmy dalej”.
(2629)
Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie. Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com
Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...
3 komentarze
Jak to jest, że na miejscu zawsze jest jakaś blogerka?
Jak to jest, że na miejscu zawsze jest jakaś blogerka?
Nie rozumiem dlaczego z normalnego zachowania ludzi robić coś niebywałego? Aż tak są niektórzy zakompleksieni?
Śmierdzi mi to lewacką prowokacją.