Muzułmanin Piotr Ibrahim Kalwas przyznał, że jest zdziwiony stosunkiem Europy Zachodniej do chrześcijaństwa, które jest atakowane dużo częściej niż islam. Przyznał także, że zna dziennikarza, który marzy o meczecie w każdym miejscu Warszawy.
Kalwas gościł w radiu TOK FM, gdzie został zaproszony, by porozmawiać na temat wydanej właśnie książki Norweżki Hege Storhaug ,,Islam. Jedenasta plaga”, której tytuł nawiązuje do słów jednego z unijnych polityków, że ,,katolicyzm to dziesiąta plaga”. Polski muzułmanin zastanawiał się na antenie nad stosunkiem zachodniej Europy do chrześcijaństwa i islamu. Zauważył, że to pierwsze jest atakowane dużo częściej. Dlaczego? Wskazał na zachodnie elity, którym agresja wobec islamu nie pasuje do głównych tez.
Kalwas tłumaczy też zachowanie lewicowych ateistów antyklerykalizmem i nienawiścią do katolicyzmu.
Ja miałem taki przypadek. Pewien polski dziennikarz, nie będę wymieniał nazwiska, ateista, mocno z lewej strony, on do mnie powiedział kiedyś w Warszawie: ,,ja tu chcę wszędzie meczetów”. To jest coś takiego, że na złość babci odmrożę sobie uszy. To jest przykład nonsensownego zachowania. Komu zrobimy na złość? Sami sobie
– przyznał Kalwas, który uważa, że islamowi przydałaby się teraz ostra krytyka ze strony środowisk lewicowych za to wszystko, co dzieje się z udziałem muzułmanów w Europie.
Symbolem upadku chrześcijaństwa w Europie może być chociażby meczet, który powstał w Malmoe w Szwecji. Ma powierzchnię prawie 2 tysięcy metrów kwadratowych i pomieści około dwóch tysięcy wiernych. Jego budowa kosztowała około 3 mln euro, a sfinansował ją rząd Kataru. W Polsce meczetów, o których tak marzy dziennikarz, jeszcze nie ma aż tak wielu, a te, które są, nie dominują tak wyraźnie nad chrześcijańskimi świątyniami.
(4369)
