Mateusz Kijowski pojawił się w niedzielę wraz z grupą zwolenników KOD-u pod kościołem, aby „modlić się za bohaterów i Polskę”. Tymczasem z grudniowego wywiadu z Gazetą Wyborczą wynika, że to pierwsza od dawna wizyta.
Jestem z katolickiej rodziny. Długo angażowałem się w działalność przy parafii. A potem życie potoczyło się tak, że Kościół odszedł ode mnie. Rozwiodłem się, potem tak się porobiło, że było trudno się angażować, a potem przestałem chodzić do kościoła.
W grudniu 2015 r. „Gazecie Wyborczej” mówił:
Ostatni raz byłem w parafii trzy i pół roku temu, 1 maja 2012 r.
Kijowskiego do Kościoła zniechęciły dwie kwestie:
U nas w parafii jest takie święto – autosacrum. Wielka parada zabytkowych samochodów, święcenie aut i motocykli, ludzie zjeżdżają z całej Polski. No i wtedy ksiądz proboszcz raczył opowiadać, jaki to biedny jest ksiądz Rydzyk, któremu nie pozwalają wejść na platformę multimedialną, i trzeba wszystko zrobić, żeby ci przestępcy z rządu, i tak dalej. O, to moja noga tutaj więcej nie postanie. Potem była jeszcze sprawa ks. Lemańskiego.
I dodaje:
Na pewno czuję się chrześcijaninem, ale nie uczestnikiem polskiego Kościoła katolickiego. Bo polski Kościół za daleko odszedł od chrześcijaństwa, a za bardzo wszedł w politykę.
W przeszłości donosił przełożonym na księdza Stanisława Małkowskiego, który mocno utożsamia się z Żołnierzami Wyklętymi. Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski pisał:
doniesienia złożone przez pana Mateusza Kijowskiego na księdza Stanisława Małkowskiego, tak bardzo zasłużonego dla obrony wolności w epoce komunistycznych rządów, jest zaprzeczeniem demokracji. Tym bardziej, że jest to doniesienie złożone wprost do przełożonego owego duchownego, czyli do ks. kard. Kazimierza Nycza, metropolity warszawskiego. A takie donoszenie na obywatela, że wygłasza takie, a nie inne podglądy, przypomina czasu PRL, kiedy to aktyw partyjny wysyłał np. do rektorów uczelni czy dyrektorów zakładów pracy „listy oburzenia” na danego „nieprawomyślnego” pracownika.
Tymczasem osłupiałym Internautom Kijowski w niedzielę tłumaczył, że chciał się modlić za bohaterów i Polskę. Zaprzeczał, że to pokazówka. Nie przeszkadzała mu polityka, mimo licznej obecności polityków PiS oraz zapewnień członków KOD-u, że partia rządząca wykorzystuje pogrzeb bohaterów instrumentalnie.
Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie. Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com
Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.