Stasiek Wielanek, „Mały Jaś z AK”
Było nas siedmiu chłopców z Woli,
Ania – łączniczka i jej brat,
Taki klajnieczek, przyjemniaczek,
Co miał najwyżej dziewięć lat.
Biało-czerwoną miał opaskę,
Niemiecki hełm spadł mu na nos,
Benzyny flaszkę za swym paskiem,
Nosił warszawski nasz gawrosz.
Mały Jaś, mały Jaś,
Cała Wola Jasia zna,
Wciąż w uśmiechu zęby szczerzył,
Mały Jaś z AK, z AK.
Mały Jaś, mały Jaś,
Cała Wola Jasia zna,
Wciąż w uśmiechu zęby szczerzył,
Mały Jaś z AK, z AK.
Zawsze go wszędzie było pełno,
Zawsze był pierwszy Bóg wie gdzie,
Przed tą postacią tak mizerną,
Niejeden Tygrys kłaniał się.
A kiedy śmierć nadeszła blada,
I wyciągnęła po nas dłoń,
Ze śmiercią także się dogadał,
I znowu pierwszy poszedł on.
Mały Jaś, mały Jaś,
Cała Wola Jasia zna,
Choć nikt nie wie gdzie dziś leży,
Mały Jaś z AK, z AK.
Mały Jaś, mały Jaś,
Cała Wola Jasia zna,
Choć nikt nie wie gdzie dziś leży,
Mały Jaś z AK, z AK.
(207)