Radykalna lewica na celownik wzięła zachodnią cywilizację i chrześcijaństwo. Natomiast milczy, gdy radykalni islamiści atakują bezbronnych ludzi. Feministki nabierają wody w usta, gdy mowa jest o fatalnym położeniu kobiet w islamie. Okazuje się, że islam i radykalną lewicę dużo łączy.
Amerykanie zmagają się z narastającą falą lewicowego radykalizmu. Aktywiści spod szyldu Social Justice Warriors zdominowali debatę, a teraz coraz częściej sięgają po inne środki niż tylko debaty na uniwersytetach. Rewidują amerykańską historię poprzez niszczenie pomników postaci, które uznają za niepasujące do nowej wizji dziejów. Cały czas trwa niewypowiedziana wojna z Donaldem Trumpem, który stanowi dla nich uosobienie wszystkiego, czego nienawidzą we własnym kraju.
Amerykańscy blogerzy sporządzili kilka zestawień, które pokazują paradoks: jak bardzo oba radykalizmy – lewicowy i islamistyczny są do siebie podobne. W końcu nic tak nie łączy jak wspólny wróg:
That moment when you can’t tell the difference between Antifa and ISIS. pic.twitter.com/XpLCtyNxJz
— Tennessee (@TEN_GOP) 18 sierpnia 2017
(1371)