Na głowę Donalda Trumpa posypały się gromy za budowę muru z Meksykiem ze strony środowisk lewicowych. Ale co powiedzą na ten pomysł? Trump chce, aby mur był ogromną elektrownią słoneczną.
Mur miałby być wyposażony w ogniwa słoneczne. Dzięki pozyskaniu energii w ten sposób sam by się sfinansował – wcześniej ogromne koszty stanowiły źródło krytyki ze strony środowisk lewicowych. Trump co prawda zastrzega, że to Meksyk zapłaci, ale podatnicy musieliby się liczyć z tym, że to oni muszą ponieść koszta, zanim uda się pozyskać od sąsiada odpowiednie środki.
Trump pytał o zdanie członków rządu, co sądzą o tym pomyśle. Zdaniem zwolenników, to mistrzowski krok Trumpa: nie dość że zamknął usta przeciwnikom budowy muru, to jeszcze odpowiedział na krytykę po wycofaniu się z porozumień paryskich, dotyczących przeciwdziałaniu zmian klimatu.
Na razie nie do końca wiadomo, jak spożytkować wyprodukowaną energię. Niektórzy proponują, aby sprzedać ją… Meksykowi. Koszt wyprodukowanej energii ma sięgać 400 mln dolarów rocznie.
(6189)