Informowaliśmy już, że polski hymn został niewłaściwie wykonany podczas dekoracji polskich medalistów (więcej TUTAJ). Ale to nie koniec! Do profanacji polskiego hymnu doszło po razu drugi. Tym razem niemieccy organizatorzy zabrali głos, przepraszając Polaków.
To wcześniejsza informacja o fatalnym wykonaniu hymnu (TUTAJ). Oto drugie, które zostało również skrytykowane przez kibiców:
Organizatorzy Mistrzostw Europy w Berlinie jednak się zreflektowali. Wystosowali oficjalne przeprosiny:
Chcielibyśmy z całego serca przeprosić za wpadki podczas śpiewania polskiego hymnu narodowego. Jesteśmy głęboko zaniepokojeni, to jest niewybaczalne. Odtąd będziemy odtwarzać tylko nagrane hymny
– napisano. Pismo zostało złożone na ręce prezesa Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, Henryka Olszewskiego.
Kolejny hymn nie budził już zastrzeżeń:
Paulina Guba ze złotem!
I nawet hymn poprawny tym razem#Berlin2018 pic.twitter.com/IwKVGSGXRw
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) 9 sierpnia 2018
(7952)
Szału można dostać. To prawidłowo nasz hymn grają, to znów nieprawidłowo. Osobiście na miejscu każdego sportowca, któremu grają niepoprawną wersję hymnu, zeszłabym z podium! Po prostu złożyłabym protest i domagała się poprawnego wykonania hymnu i ponownej dekoracji. Stochowi też tak grali i podchody robili, jak to Niemcom delikatnie powiedzieć, że tak nie brzmi Mazurek Dąbrowskiego, a okazało się, że organizatorzy mieli prawidłowe wykonanie hymnu. Parę lat temu była afera, jak drużynie Niemieckiej zagrali hymn z okresu III Rzeszy, sportowcy (chyba kobiety) zeszły z podium i jasno dały do zrozumienia, że to nie jest niemiecki hymn. Polacy jakoś tego nie potrafią zrobić, a byłaby afera, bo to organizator odpowiada za prawidłowe wykonanie hymnu państwowego!!!