Polski policjant został bohaterem w Grecji po tym, jak uratował tonącą kobietę, kąpiącą się w morzu. ,,Dziennik Zachodni” informuje, że pochodzący z Bytomia mężczyzna usłyszał wołanie o pomoc i ruszył na ratunek, gdy kobieta znajdowała się około 70 metrów od brzegu.
23-latek przebywał dopiero pierwszy dzień na wakacjach w Grecji. Wspólnie z małżonką wypoczywali na hotelowym tarasie, kiedy usłyszeli rozpaczliwy krzyk. Na plaży nie było już ratowników, a przy brzegu wisiała czerwona flaga, która jasno mówi, że kąpiel jest zabroniona ze względu na wysokie fale.
Polak jednak ruszył na ratunek. Poprosił pracowników hotelu, aby otwarto pomieszczenie ratowników, skąd zabrał płetwy oraz bojkę ratunkową. Sam ruszył na pomoc kobiecie – na plaży zebrał się tłum gapiów, ale nikt poza nim nie wykazał inicjatywy.
Wysokie fale utrudniały dostrzeżenie kobiety, która z trudem utrzymywała się na powierzchni. Będący wraz z nią mężczyzna nie dawał oznak życia.
Policjant poprosił kobietę, aby chwyciła się bojki i wspólnie płynęli do brzegu. Pokonując dystans, musieli radzić sobie z ogromnymi falami, a kobieta dodatkowo trzymała za rękę partnera. Po dopłynięciu do brzegu mimo reanimacji mężczyzna, który tonął wraz z kobietą, zmarł.
Warto podkreślić, że policjant jest także ratownikiem wodnym, stąd kluczowa decyzja o zabraniu płetw i bojki ratunkowej.
Jak sam przyznał, fale były tak duże, że pomimo swojego doświadczenia jako ratownik bez tych przedmiotów prawdopodobnie nie zdecydował by się na wypłynięcie w morze.
– czytamy na stronie ,,Dziennika Zachodniego”. WMeriutm dodaje:
O bohaterskim czynie Polaka piszą dziś greckie portale internetowe. Mężczyzna chwalony jest za szybką reakcję i sprawnie przeprowadzoną akcję ratunkową.
(6268)
