Podczas rewanżowego meczu ćwierćfinałowego Ligi Mistrzów pomiędzy Realem Madryt i Bayernem Monachium policja weszła na sektory zajmowane przez niemieckich kibiców. Polała się krew. Prawdopodobnie z dość błahego powodu.
Uzbrojeni funkcjonariusze zaatakowali kibiców Bayernu w przerwie meczu. W ruch poszły pałki. Zaskoczeni Niemcy nie do końca wiedzieli chyba, o co chodzi.
Media w Hiszpanii i Niemczech też nie ustaliły, z jakiego powodu policja przypuściła szturm. Spekuluje się, że poszło o jakiś transparent, którego nie chcieli zdjąć fani Bayernu. Według kibiców policjanci od początku mieli plan ataku i czekali na pretekst.
Wyglądało to tak, jakby celowo szukali konfrontacji
– relacjonował jeden z kibiców.
Zdjęcia pobitych fanów szybko obiegły świat. Widać na nich wielu krwawiących kibiców, którzy nie zdążyli uciec przed uderzeniami policyjną pałką. Czemu służył ten atak? Oficjalnie nadal nie zostało to wyjaśnione…
Ostatecznie wielu kibiców z Niemiec wróciło z Madrytu w podłych nastrojach. Nie dość, że z licznymi obrażeniami ciała, to jeszcze po poniesionej w kontrowersyjnych okolicznościach porażce Bayernu z Realem. Przegrana 2:4 po dogrywce oznaczała pożegnanie z Ligą Mistrzów.
(3908)