Antoni Macierewicz ogłosił, że Wojciech Jaruzelski i Czesław Kiszczak stracą stopnie generalskie. Obydwaj są odpowiedzialni za wprowadzenie w Polsce stanu wojennego, stąd moment ogłoszenia decyzji nie jest przypadkowy.
Chcę poinformować Polaków, że po raz ostatni w dniu dzisiejszym ze strony jakiegokolwiek urzędnika Ministerstwa Obrony Narodowej padło słowo „generał” przy nazwisku pana Jaruzelskiego. Podejmujemy kroki prawne mające na celu odebranie stopni wojskowych zarówno panu Jaruzelskiemu, jak i panu Kiszczakowi. Zbrodniarze odpowiedzialni za działanie zbrojne przeciwko własnemu narodowymi nie zasłużyli na to, by nosić te stopnie wojskowe
– poinformował Macierewicz.
.@Macierewicz_A: ci, którzy popełnili zbrodnie przeciwko narodowi, powinni mieć odebrane stopnie wojskowe#stanwojenny #13grudnia pic.twitter.com/XrXd0Xx0NC
— TVP Info (@tvp_info) 13 grudnia 2016
Szefostwo MON od dawna przyglądało się sprawie. Zlecono m.in ekspertyzy prawne, do MON- zwracały się organizacje kombatanckie, w tym Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych z apelem o degradację Jaruzelskiego i Kiszczaka.
Macierewicz mówił dziś:
Ludzie, którzy popełnili zbrodnie przeciwko narodowi, powinni mieć odebrane stopnie wojskowe. To jest zupełnie oczywiste. Jak można sobie wyobrazić taką sytuację, że z jednej strony czcimy bohaterów takich jak Kukliński, których awansujemy do stopnia generała, ale także jak Karski, który otrzymał pośmiertnie stopnień generała kilka dni temu, a równocześnie takie stopnie szanujemy, czy też akceptujemy u ludzi, którzy popełnili nie tylko zdradę, ale także zbrodnię przeciwko narodowi. Ja wobec pana Jaruzelskiego nie używam słowa generał
(1840)