Radek Sikorski bawił się swojego czasu z szefem donieckiej mafii, Rinatem Achmetowem (zdjęcie) i dostał czekoladowy order od Janukowzcza. Nic dziwnego, że Radek wścieka się teraz na Majdanie i krzyczy do opozycji: „Będziecie wszyscy martwi”!
Nasz domaszny specjalista od dożynania watah pokazał na Majdanie piękne oblicze „unijnej dyplomacji”. Baronowa Ashton, która kieruje tysiącem unijnych biurokratów w Brukseli, opłacanych z naszych podatków, nawet nie pofatygowała się do Kijowa, zamiast jej Brytyjczycy z MI6 wysłali tam w delegację Radka. To miało być sprytne zagranie brytyjskiego wywiadu, który umieścił swojego człowieka obok Niemca (Steinmeier) i Francuza (Fabius). Ale MI6 to już nie jest to co kiedyś i skończyło się na kolejnej wpadce Afgańca Sikorskiego, który już sam się pogubił w tym kto go kontroluje.
Już wcześniej brytyjski MI6 podsyłał Radka w delegację – czytaj TUTAJ!
Ale Ukraińcy nie są miej sprytni niż Brytyjczycy. Pisaliśmy już w czerwcu 2013 roku o tym, że przewidujący ukraińscy oligarchowie (oczywiście z rezydencjami w Londynie) trzymają w kieszeni polskich polityków: Wiktor Pinczuk ma Kwaśniewskiego a Rinat Achmetow ma Sikorskiego:
Ukraińcy hodowali Sikorskiego według sprawdzonej recepty. Na ego. Achmetow zaprosił Sikorskiego do siebie na mecz piłki nożnej a Janukowycz wręczył Sikorskiemu czekoladowy order (zdjęcie). Wot, teraz Afganiec siedzi im w kieszeni.
Takiego to mamy ministra spraw zagranicznych. Jaki rząd, taki minister. Pytacie się co z tego ma Polska? Ano nic.
Czekamy teraz z niecierpliwością na dalszy ciąg felietonu, czyli na to jak Achmetow i Janukowicz będą ciągać Afgańca Sikorskiego za nos, tak aby pozałatwiać swoje sprawy. Ciąg dalszy z pewnością nastąpi. Niestety …
Stanislas Balcerac, autor na swoim blogu
(505)