Churchill w swoich pamiętnikach z maja 1942 roku w rozdziale pt. „Wizyta Mołotowa” pisze, że Anglia miała wówczas przeciwko sobie 44 dywizje nieprzyjacielskie, z tego: 25 dywizji niemieckich we Francji i w Niderlandach, 8 dywizji niemieckich w Norwegii i 11 dywizji – z tego tylko 3 niemieckie, a 8 włoskich – w Libii. Z opracowań wojskowych wiemy, że w tym samym czasie Rosja walczyła z 266 dywizjami, w czym autentycznie niemieckich było 193 dywizji stanowiących 80 procent wszystkich niemieckich sił zbrojnych.
To zestawienie jest bardzo wiele mówiące, jest jednym z takich zestawień, które aby właściwie objaśnić, trzeba napisać całą książkę.
1) Zestawienie to wskazuje, dlaczego Anglikom tak chodziło o wywołanie jeszcze w 1939 roku wojny rosyjsko-niemieckiej. Jedynie i wyłącznie Polacy nie chcą jeszcze dotychczas zrozumieć, że dając nam tzw. gwarancję niepodległości, dnia 31 marca 1939 roku, Anglicy chcieli przez to sprowokować wojnę polsko-niemiecką, mając nadzieję, że taka wojna w krótkim czasie przeistoczy się w wojnę niemiecko-rosyjską.
2) [quote]Zestawienie to potwierdza moje wszystkie tezy, że Anglia nie prowadzi wojen inaczej jak w koalicji i tylko przez koalicję je wygrywa. Na miłość Boską – przecież to zestawienie powinno być dla nas błyskawicą rozświetlającą ciemności! Więc właściwie, z kim wojuje Anglia w czasie, kiedy 266 dywizji stara się za gardło chwycić Rosję? Przecież z tymi 25 dywizjami niemieckimi we Francji, Belgii i Holandii nie wojuje, stoją sobie one spokojnie; to samo jest z 8 dywizjami niemieckimi w Norwegii – Anglia wojuje wyłącznie i głośno z 3 dywizjami niemieckimi w Libii. Jest to żołnierz doskonały, generał Rommel jest wodzem pierwszej klasy, ale mimo wszystko to tylko 3 dywizje, z którymi dałaby sobie łatwo radę i Szwajcaria, i Belgia, Holandia, nawet jeśli się uwzględni, że prócz 3 niemieckich dywizji było tam jeszcze 8 włoskich.[/quote]
„Bella gerant alii, tu felix Austria nube” – mówiło się w czasach dawnych. Anglicy zapewne o sobie myślą: wojny niech prowadzą inni, naszym szczęściem jest dyplomacja.
Ale i na tym froncie libijskim, jedynym froncie lądowym, na którym Anglicy fatygują się do boju, dowództwo angielskie w odpowiedni sposób dobiera swe wojska: pułki hinduskie, pułki australijskie, a przede wszystkim Polacy chętnie są witani. Niechże ich trupy przysypie piasek pustyni, zanim się dowiedzą, że stanowią stały obiekt sprzedaży w pertraktacjach dyplomatycznych!
Stanisław Cat-Mackiewicz, „Zielone Oczy”
(4738)
Panie Tomku.
Bzdury Pantu puszcza i jatrzy Pan akurat teraz przeciwko naszemu sojusznikow Anglii. Ogarnij sie pan Panie Tomku.
Jakiemu sojusznikowi? zdradzili nas w 39 a w 45 sprzedali i Ty ich nazywasz sojusznikami? lepiej było sie skumplowac z Turkami wiecej honoru i odwagi maja niz ci Angole
Anglia nigdy nie była naszym sojusznikiem! Po I Wojnie Światowej, gdy Francuzi chcieli dać nam Śląsk z Opolem, Warmię, Mazury, Gdańsk i Piłę to Lloyd Georg zablokował projekt wzmacniana Polski kosztem Niemiec, gdyż liczył, że silniejsze Niemcy szybciej spłacą reparacje wojenne. We wrześniu 39 roku, gdy francuskie czołgi pełzły podczas deszczu w błotach Saary, to Anglicy dali do zrozumienia, że nie będą walczyć i dlatego francuska ofensywa stanęła, a Polska została skazana na zagładę. W Teheranie, Jaucie, Poczdamie – też nas zdradzili. Anglia to nie nasz sojusznik, a już napewno nie nasz przyjaciel!
co ty piepszysz jaki sojusznik baranie sprzedali nas rosji zabrali zloto i wystawili rachunek naszym lotnikom za paliwo a na dodatek nie wzielismy udzialu w paradzie zwyciestwa i co ty teraz powiesz !!!!!
Żaden z nich sojusznik. To są najzwyklejsi zdrajcy bez honoru. Anglicy walczą do ostatniego żołnierza, ale sojusznika. W trakcie tej wojny lepiej nas potraktowały niektóre państwa osi takie jak: Japonia, Węgry czy Rumunia. Tak zwani Alianci nie walczyli o wolność narodów tylko o własne interesy. USA, gdyby nie zostały zaatakowane przez Japonię to by się nawet do wojny nie włączyli. To samo się tyczy Anglików, gdyby nie bezpośrednie zagrożenie ze strony III Rzeszy i groźba inwazji to by dalej siedzieli na tych swoich wyspach sprzedając wszystkich dookoła.
ANGLIA JESZCZE NIGDY NIE BYŁA NASZYM SOJUSZNIKIEM I NIE ZAMIERZA CHCE JEDYNIE POLSKI MILCZACEJ POLAKÓW W GROBIE
To fragment mojej książki „Inżynier pisze na Berdyczów”. Widać zatem, że polityka zagraniczna wymaga po prostu od naszych polityków ekwilibrystyki. Wiadomą rzeczą jest, że stosunek państw i rządów do Polski zmieniał się na przestrzeni dziejów i dzisiaj na żywo trzeba przyjazne nam prądy wykorzystywać. Może być tak że w tej grze możemy wyrażać nasze oczekiwania, ale nie wolno nam ostro atakować przywódców państw, tak jak zaatakowano premiera Wielkiej Brytanii Camerona za jego eurosceptyczne stanowisko na szczycie Unii Europejskiej. Nigdy nie wiadomo jak się historia potoczy i od kogo trzeba będzie żądać pomocy. Niektórzy patrzą na Białoruś jak na Rosję, bo to ZBiR, ale zachowanie Łukaszenki np. w poparciu integralności terytorialnej Ukrainy budzi nadzieję na niezależność Białorusi w przyszłości. W polityce niczego nie można przesądzać i rozgrywać takie zdarzenia na swoją korzyść. Telefon premiera Donalda Tuska do białoruskiego satrapy był w tym przypadku na miejscu.
„Ale to już było”. I…, czy „nie wróci więcej”? Wałkowanie, wciąż wałkowanie HISTORII!!! Wiem…ona jest, by myśleć „do przodu”… Ale… Co My – Ploacy – z tego „mamy”? Hę???
Sorki – My – Polacy…
Chodzi o to żeby nie powtarzać błędów poprzedników i poznać prawdziwą historię, odkłamaną. Sikorski to był pionek anglo-saskiej żydomasonerii, takie są fakty.
i niestety nadal nami pogrywaja,a wladze prlu jak przed rozbioramu sprzedaja Polske:-(
Historia lubi się powtarzaćNieco wiedzy o nieznanych faktach z historii Polski przedstawia Grzegorz Braun.
https://www.youtube.com/watch?v=t5496Iv6Low
Haslo ,,ZA Wolnosc nasza i waszą” powinno byc wymazane ze slownika polskiego….Polska armia powinna walczyc w pierwszej kolejnosci na ziemi polskiej,a nie jak zydzi paletac sie po calym swiecie ,i dawac sie wykorzystywac wszystkim co potrzebuja miesa armatniego………