Adel Kermiche – to on poderżnął gardło księdzu i zakonnicy. 86-letni duchowny zmarł, zakonnica walczy o życie w szpitalu. Okazuje się, że gdyby odpowiednie urzędy państwowe wykonały odpowiednio swoją pracę, do dziś siedziałby w więzieniu.
Okazuje się, że Kermiche był dwukrotnie aresztowany za próbę dołączenia do ISIS. Pierwszy raz za kratki trafił w marcu 2015 w Monachium, kiedy miał zaledwie 17 lat. Za uczestnictwo w organizacji terrorystycznej został skazany na 2,5 roku więzienia. Ale wyszedł po niecałym roku za kaucją. Władze, jak widać, nie chciały niszczyć życia młodzieńca…
Nie zniechęciło go to przed próbami wstąpienia do ISIS. Tym razem wraz z grupą kolegów wyjechali do Szwajcarii, skąd odlecieli do Turcji. Stamtąd chcieli przedostać się do Syrii. jednak służby zareagowały i Kermiche został deportowany do Szwajcarii. Nie udało mu się dołączyć do swojego kolegi, Maxime Haucharda, który m.in. występował na krwawych filmach ISIS, gdzie pokazywano, jak Państwo Islamskie zabija jeńców.
Od ponad roku był pod okiem policji. Mógł wychodzić z domu tylko przez 4 godziny dziennie między 8.30 a 12.30. Na ręku nosił elektroniczną bransoletkę. Jednak władze zgodziły się, żeby była ona wyłączana między 8:30 a 12:30, bo to znaczne ograniczenie wolności osobistej człowieka. A msza w kościele, gdzie doszło do potwornej zbrodni, odbyła się o 9 rano…
(2658)
A dlaczego nie został deportowany? Może dlatego, że jest Francuzem.