Fundacja Pro – Prawo do Życia zamieściła screen dyskusji z grupy zwolenników aborcji, gdzie feministki naradzały się, co zrobić z pojawiającymi się z plakatami przedstawiającymi, jak naprawdę wygląda aborcja. Były gotowe do przeprowadzenia prowokacji, w ramach której jedna z nich wcieliłaby się w rolę matki, której dziecko rzekomo doznało szoku na widok billboardu.
Fundacja pisze:
Zastanawialiście się, skąd biorą się te wszystkie dzieci, które po ujrzeniu naszych plakatów nie mogą spać? Ten screen z grupy aborcyjnej, w której feministki debatują, co zrobić z plakatem reklamującym akcję „Zadzwoń do posła”, wiele wyjaśnia. Planowanie niszczenia cudzej własności pominiemy milczeniem.
Tu jeden z billboardów zamieszczonych w ramach akcji:
Od 2 sierpnia mieszkańcy Poznania mogą na wielkoformatowym billboardzie zobaczyć, jak wygląda aborcja. Na rondzie Śródka zawisł bowiem plakat przedstawiający dziecko zabite w wyniku aborcji dokonanej w 11. tygodniu jego życia.
Jak widać, nie podoba się to feministkom, które planują, co zrobić z takim widokiem. Całość rozmowy na poniższym screenie:
(830)
„Z Y G O T A R I A N I E” ???? To już rasizm czy jeszcze tolerancja i postęp – pytanie do pani załamanej rasizmem 🙂 A propos pomysłu z drabiną – jest świetny. Ten z prezerwatywami, farbkami i procą również (podpowiem wam w tajemnicy, że farbki i proce mają zazwyczaj dzieci – te prawicowe najczęściej, więc musicie zaprzyjaźnić się z jakąś zygotarianką i jej potomstwem. Prezerwatywy zdobądźcie we własnym zakresie, odpowiedni asortyment jest w Biedronce na kasie). Najlepiej połączyć oba pomysły w jedno, a ja będę z bezpiecznego dystansu obserwowała i nagłaśniała. Po wszystkim możecie się urżnąć ze szczęścia i zalec w panterkach. Zawsze twierdziłam że Polska jest krajem bogatym w samorodne talenty kabaretowe, ale dość niesprawiedliwie rozdzielone. W tej kwestii lewa strona rządzi!