Piotr Wroński – emerytowany funkcjonariusz wywiadu (SB, UOP i AW) podzielił się z czytelnikami swoimi spostrzeżeniami na temat nowej gry Pokemon Go, która podbija świat.
Wroński pisze:
Większość ludzi protestuje przeciwko ustawie antyterrorystycznej, dającej rzekomo służbom uprawnienia do „totalnej” inwigilacji ludzi. Na Pokemony nikt się nie oburza, chociaż ta gra, to jedna wielka inwigilacja. Co więcej, pozwala na dobre zalegendowanie wejść w miejsca, do których odwiedzenia potrzeba zwykle konkretnego powodu. „Na Pokemona” udało się wejść do strzeżonego dość dobrze budynku biurowego w Warszawie (nie były to służby). Strażnik tylko się zaśmiał. jakie to daje możliwości ataku na obiekt, nie muszę chyba pisać. Z drugiej strony, cały czas człowiek jest namierzany i odtworzenie jego drogi nie stanowi problemu. Można też ludzi sprowadzić w jedno miejsce, umieszczając „rzadkiego” Pokemona w celach innych niż tylko rozrywka. Kolejna możliwość ataku. O nowym sposobie na legendowanie obserwacji pieszej też nie napiszę poza tym, że taką obserwację, w tłumie oszołomów, jest bardzo trudno wykryć.
Gra to gra, a człowiek od zarania dziejów lubił zabawki. Tylko, że teraz te zabawki stają się coraz groźniejsze dla niego samego. Zastanawiam się, kiedy terroryści odkryją Pokemony i co zrobią służby specjalne oraz ustawodawcy. Każdy walczy o prawo do prywatności, ale bardzo łatwo i bezmyślnie rezygnuje z niego, by zagłębić się w wirtualnym świecie, niosącym jednak realne zagrożenia.
(11124)
Niezlomni wstydzcie się… Miałem was za poważniejszy portal a wy cytujecie jakiegoś ubeka w dodatku wypowiadajacego się na temat gry dla dzieci z podstawówki.
Do momentu w którym ludzie nie zbiegną się szukać jakiegoś stwora, a zamiast niego będzie tam bomba. Takie trudne do zrozumienia???
dzieci? kolega 35 lat lata za pokami jak głupi 😉
Powiedział co wiedział….
Uważam, że ten człowiek ma rację. Niby taka pozorna gra.. a faktycznie robi z ludzi idiotów. Każda z gier oglupia i prędzej czy później prawdziwe oglupia człowieka. Wystarczy porównać zachowania nastolatków . Całe dnie spędzają przed monitorami lub komórkami. O to właśnie chodzi w tym matrixie. O przejęcie kontroli nad ludzkim mózgiem.
To, że ktoś gdzieś ujawni pokemonem to czego nie powinien to jedno. Drugie, to to że takiego ktosia na podstawie przymusowo przypisanej tożsamości do telefonu/IP u operatora sieci obcy wywiad może łatwiej zidentyfikować i odnaleźć po nazwisku, a następnie zwerbować.
To się nazywa dopiero paranoja. Dawno nie czytałem nic tak głupiego jak wypowiedź tego niby specjalisty od wywiadu.