Napięta sytuacja panowała na Ukrainie przy okazji rocznicy kapitulacji III Rzeszy. W kilku miastach na ulice wyszli nastawieni prorosyjsko obywatele, by świętować dzień zwycięstwa, a to nie spodobało się m.in. zwolennikom Stepana Bandery. Doszło do licznych starć.
Podczas marszu prorosyjskich środowisk w Odessie w tłumie pojawił się mężczyzna, były przywódca lokalnego oddziału Prawego Sektora. Miał ze sobą portret dowódcy UPA Romana Szuchewycza. Prowokacja mogła skończyć się dla niego tragicznie. Od linczu uratowali go policjanci.
Nerwowo było też w Mikołajewie, gdzie najpierw weterani wojny w Afganistanie pobili zwolenników Stepana Bandery, a następni ci wzięli odwet.
Spokoju nie udało się także zachować w Kijowie, Dnipro oraz Charkowie.
W każdym z tych miast 9 maja odbywały się marsze ,,Nieśmiertelny Pułk”, w których komuniści i ich zwolennicy zamierzali świętować kolejną rocznicę zakończenia II wojny światowej i zwycięstwa ZSRR. Członkowie Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów nie chcieli dopuścić do organizacji marszu, a następnie planowali zakłócanie pochodu. W Kijowie policja wdarła się nawet do siedziby OUN i starła się ze zwolennikami Bandery.
(2358)