Media informują o kolejnym pożarze wysypiska śmieci. To nie pierwszy taki przypadek: w ciągu 40 dni doszło do pięciu takich sytuacji w całej Polsce. – Jestem daleka od tworzenia teorii spiskowych, ale fakty jasno pokazują, dlaczego polskie składowiska zapłonęły – mówi money.pl Hanna Marliere z Green Management Group, która zajmuje się strategicznym doradztwem w gospodarce komunalnej.
Do pożarów dochodziło w Siemianowicach Śląskich 18 kwietnia, Łabiszynie 13 maja, Warszawie 23 maja, Zgierzu 25 maja, Trzebini 26 maja
Dlaczego miałoby dochodzić do celowych podpaleń? W tekście Krzysztofa Janosia ,,Płoną śmieci z Niemiec i Włoch. Plaga pożarów w Polsce. Będą kolejne, bo biznes musi się kręcić” w serwisie Money.pl czytamy, że tę wersję uwiarygadniają zyski. 50 tys. ton, które spłonęło w Zgierzu ma dać 11 ml zł na czysto.
Wiceminister środowiska @SlawekMazurek: Od maja składowisko odpadów w #Zgierz działa nielegalnie i jest to sytuacja skandaliczna. Będziemy dążyli do wprowadzenia obowiązkowego wprowadzenia monitoringu na wysypiskach. pic.twitter.com/r7z6QLy7JK
— Ministerstwo Środowiska (@MinSrodowiska) 28 maja 2018
Serwis przypomina, że w przypadku przypadku w Zgierzu sam wicemarszałek województwa sugeruje, że pożar nie jest przypadkiem, mówiąc, że ,,ktoś powinien tę sprawę zbadać”.
Śmieci trafiają do Polski z krajów Europy Zachodniej. Do Zgierza przyjechały z Niemiec, Włoch i Szwajcarii. Ich tona to 215 złotych, stąd 11 mln zysku z 50 tys. ton odpadów. Kiedy dojdzie do nieszczęśliwego wypadku, nie trzeba zajmować się utylizacją, a pożar ugaszą strażacy za publiczne pieniądze – czytamy w artykule.
Cytowana Hanna Marliene podaje możliwe powody, dla których płoną wysypiska.
Po pierwsze Chińczycy w zeszłym roku zamknęli swój rynek dla odpadów, które są trudne do przetworzenia. Stąd zachód Europy zaczął szukać nowego odbiorcy i w tej roli niestety często występuje Polska
– podkreśla. Spalenie kostek folii to prawdziwa ulga dla właściciela, ponieważ nie musi dalej magazynować, ani utylizować, co drogo kosztuje.Ekspertka przypomina, że w pożarach z dymem poszły trudny do przetworzenia plastik i opony, których nie chcą spalać cementownie.
Nie wyrabiają także spalarnie i wspomniane cementownie, gdzie można legalnie spalić odpady, ale najwyżej 2,5 mln ton rocznie, podczas gdy na składowiskach zalega 4 mln ton odpadów.
(9721)
Bardzo prosty sposób, żeby temu zabiec:
1) każde wysypisko ma mieć ustawowo wybudowany własny system gaśniczy
2) w przypadku gdy system gaśniczy nie zadziała, wysypisko musi zapłacić podatek/karę/opłatę „środowiskową” wynoszącą 10krotność stawki skupu śmieci
Jak nie będzie się opłacać palić i doprowadzać do przypadkowych podpaleń to nagle epidemia się skończy.
Nie takie proste bo opłata za śmieci automatycznie wystrzeli w górę 🙂 żeby dalej mieli pierdyliard na czysto…
W Polsce problem z wysypiskami wysoko toksycznych śmieci polega na tym że te wysypiska nie spełniają podstawowych norm tak Polskich jak i unijnych. Należy karać po kolei wszystkich urzędników którzy wydali zgodę na zorganizowanie wysypiska, urzędników z ochrony środowiska i PSL członków PSPożarnej bo ci najwięcej nabrali łapówek. Strażacy jednyn pismem lub braku ich podpisu w dokumencie stwierdzającym zagrożenie automatycznie zatrzymali by cały proceder. Teraz należy sprawdzić kto ze strony straży pożarnej podpisał się pod dokumentem i sprawdzić jego PITy od daty podpisu