[…] Dnia 30 września 1939 r. powstaje więc mianowany przez prezydenta Raczkiewicza nowy rząd polski we Francji. Skład jego wraz z uzupełnieniami, które miały miejsce rychło po tym dniu, przedstawiał się następująco.
Premier i minister spraw wojskowych: generał Władysław Sikorski.
Wicepremier i minister informacji i dokumentacji (propagandy): Stanisław Stroński.
Minister w tymże ministerstwie: Marian Seyda, członek Stronnictwa Narodowego, ale w Polsce usunięty z władz tego stronnictwa na tle nieporozumień politycznych.
Minister spraw zagranicznych: August Zaleski, minister nasz tego resortu za czasów rządów marszałka Piłsudskiego od 1926 do 1932 roku.
Podsekretarzem stanu w tym ministerstwie został p. Zygmunt Graliński, radykalny ludowiec, członek jednego z najdroższych i najbardziej snobistycznych klubów w Warszawie.
Ministrem skarbu został p. Koc, były szef Ozonu; podsekretarzem stanu u niego: p. Alfred Falter, milioner śląski, wybitnie inteligentna indywidualność, Żyd z pochodzenia; ministrem pracy stał się p. Jan Stańczyk, działacz związków zawodowych, polityk socjalistyczny drugiej klasy; podsekretariat stanu otrzymał tu p. Karol Popiel, sikorszczyk stary, obecnie występujący w szrankach partii pracy, oskarżany kiedyś o jakieś nieczystości finansowe.
Ministrami bez teki zostali: generał Józef Haller i Aleksander Ładoś, pobożny katolik i notoryczny mason.
W ogóle był to najbardziej masoński rząd, jaki kiedykolwiek miała Polska.
Rząd ten nie był koalicją stronnictw i w ogóle powstawał w sposób uzależniony od okoliczności wojennych. Członkowie rządu byli członkami takich czy innych stronnictw politycznych, ale ich nie reprezentowali. „Co to jest emigracja?”– dowcipkował p. Stroński. – „Pierwsi trzej to ministrowie, reszta to petenci”.
Seyda, przyjmując tekę, nie komunikował się ze Stronnictwem Narodowym, Stańczyk – z socjalistami, Haller z dewotkami, a Popiel ze Stronnictwem Pracy. Zresztą o tym ostatnim stronnictwie powiadał prezes Bielecki:
„Wszystkie inne stronnictwa mają tu swoich przedstawicieli, jedynie Stronnictwo Pracy przyjechało in corpore”.
Istotnie, o ile Stronnictwo Pracy nieliczne było w kraju, o tyle licznie i hałaśliwie reprezentowane było na emigracji. Była to właściwie partia Sikorskiego, ale reklamowała się za granicą jako partia Paderewskiego; mało kto wiedział, że to właśnie generał Haller był jej nominalnym prezesem.
Stanisław Cat-Mackiewicz, Lata nadziei 17 września 1939 – 5 lipca 1945
Książkę można zakupić w księgarni Universitas – TUTAJ
(1279)
Jak widać, Polska podczas II wojny światowej miała trzeciego, najgroźniejszego wroga, zaprzedanego syjonistom. Była to częśc Rządu Londyńskiego. Opisuje to Henryk Pająk w książce „Retinger – mason i agent syjonizmu.