Był autorytetem dla rodaków, którym marzyło się odrodzenie Polski. Nazywano go niekoronownym królem Polaków.
Powiedział kiedyś: Wolności! Ty najpierwsza z własności człowieka, bez której inne nikną i szczęście ucieka… Czy dziś ktoś jeszcze rozumie te słowa?
Książę Adam Jerzy Czartoryski (14 I 1770 †15 VII 1861) urodził się w Warszawie. Jego ojcem był książę Adam Kazimierz, matką Izabela z Flemingów – twórczyni pierwszego muzeum narodowego, Świątyni Sybilli w Puławach.
W Polsce należał do zdecydowanych zwolenników konstytucji 3 maja i nowoczesnej reformy państwa. W wojnie z Rosją 1792 był oficerem kawalerii. Otrzymał Order Virtuti Militari. Pełnił ważne stanowiska w państwie rosyjskim, by uczyć się sztuki rządzenia i mieć wpływ na sprawy polskie.
W czasie kongresu wiedeńskiego (1815) uczynił wszystko, by jak najwięcej uratować z polskiego stanu posiadania. Był m.in. kuratorem szkolnym w tzw. guberniach zachodnich, czyli na terenach Rzeczypospolitej wcielonych do Rosji. Rozbudował sieć szkół parafialnych z językiem polskim. Podał się do dymisji po głośnej sprawie filomatów wileńskich (1823). Już wtedy pokazał, że zna granice „orientacji rosyjskiej”.
Był przedtem doradcą młodego cesarza rosyjskiego Aleksandra I, z którym Polacy wiązali wielkie nadzieje na złagodzenie tradycyjnego rosyjskiego samodzierżawia i na demokratyczne reformy Rosji oraz autonomię dla ziem polskich i jej mieszkańców. Niestety, były to płonne nadzieje, zła tradycja rosyjska zwyciężyła i z czasem Aleksander upodobnił się do swych despotycznych poprzedników.
Już kilka dni po wybuchu Powstania Listopadowego ten realista, uważany przez przeciwników za rusofila, został prezesem powstańczego Rządu Tymczasowego! Nie wierzył w zwycięstwo militarne, ale chciał demonstracji polskiej siły, by zawrzeć korzystną ugodę z carem. Ryzykował wielki majątek i całe swe życie dla Polski.
Po upadku powstania ruszył na polityczną emigrację. Niedawny doradca cara, wybrał w momencie próby ognia polski interes narodowy. Reprezentował orientację rosyjską w Polsce tylko do pewnej granicy, za którą był polski interes narodowy. Cesarz Mikołaj I skazał go na śmierć.
Wybudował w Turcji osadę, nazwaną na jego cześć Adampolem. Osiedlali się tu oficerowie Powstania Listopadowego. Książę myślał o przyszłej konfrontacji zbrojnej z Rosją, z pomocą jej naturalnego wroga –Turcji. W 1843 r. kupił Hôtel Lambert, który stał się centrum Wielkiej Emigracji politycznej Polaków. Do 1839 r. realny był projekt ogłoszenia księcia Adama królem Polski. Projekt upadł, ale i tak polscy emigranci uważali go za króla wszystkich Polaków.
Przeszedł przez życie, dobrze czyniąc dla świętej polskiej Sprawy. Godzien jest naszej pamięci.
(122)