Podczas walki wieczoru na gali KSW 39 Colosseum Mamed Chalidow pokonał jednogłośnie na punkty Borysa Mańkowskiego. Jednak Czeczen z polskim paszportem zamiast oklasków usłyszał gwizdy.
To była walka wieczoru. Ale jej zakończenie nie spodobało się widzom. Zdaniem sędziów, walkę wygrał Chalidow, mimo że zdaniem postronnych obserwatorów lepszy był Mańkowski. Dlatego, gdy werdykt został ogłoszony i Chalidow został poproszony do mikrofonu, usłyszał gwizdy.
Zawodnikowi puściły nerwy – zamiast udzielić tradycyjnego wywiadu uciekł do szatni.
Nie brakowało też głosów, że gwizdano, bo Chalidow jest radykalnym muzułmaninem,
Część komentujących była oburzona zachowaniem publiczności – ale spotykała się z odpowiedzią:
Sam Chalidow deklarował wcześniej:
Jestem muzułmaninem, praktykującym muzułmaninem czy też jak mnie nazywają – radykalnym muzułmaninem. W islamie nie ma pojęcia „niepraktykujący” muzułmanin. Nie praktykujesz, nie jesteś muzułmaninem. Nie można być troszkę
– mówił zawodnik, który miał śpiewać pieśń ISIS przed jedną z walk. Sam Chalidow temu zaprzeczał i twierdził, że nagranie było ,,zmanipulowane”.
Komentatorzy spekulują, że to jego ostatnia walka w Polsce:
#KSW39
Mamed Khalidov wygwizdany po walce
To chyba jego ostatnia walka w Polsce pic.twitter.com/T7g2DxwDEY— Łukasz Kurowalczyk (@LukaszNews) 28 maja 2017
(72135)