Unia Europejska próbuje narzucać krajom członkowskim limity przyjęć uchodźców. Problem w tym, że imigranci w ogóle się tym nie przejmują. I z miejsc, gdzie wylądowali, jadą tam, gdzie czeka na nich najwięcej przywilejów.
Kto nie chciałby żyć w Portugalii? Okazuje się, że spora grupa uchodźców przyjętych przez ten kraj w ramach tzw. systemu kwotowego, który większość krajów Unii Europejskiej zatwierdziło w 2015 roku. Ponad 40 procent imigrantów opuściło już Portugalię. Większość z nich ruszyła w poszukiwaniu szczęścia do Niemiec, Francji, Szwecji, Belgii i Holandii.
Portugalia nie jest wymarzonym kierunkiem dla uchodźców. Uważam, że powinniśmy poprawić komunikację z tymi osobami, szczególnie w zakresie lepszego wyjaśnienia im powinności, jakie mają wobec naszego kraju, czyli państwa przyjmującego
– powiedział minister ds. koordynacji polityki rządowej Eduardo Cabrita.
Portugalski rząd zauważył ostatnio nasilenie się zjawiska opuszczania kraju przez uchodźców. Według statystyk do lutego wyjechało 300 osób, a teraz ilość uchodźców, którzy szukają szczęścia dalej wzrosła o 174. W sumie Lizbona przyjęła 1255 osób.
Innym interesującym faktem jest… brak kontroli nad tymi ludźmi. Okazuje się, że Portugalczykom znany jest los tylko 147 osób z 474, które wyjechały. Co się z nimi dzieje? Co planują i gdzie są? Tego nie wiedzą nie tylko w Lizbonie, ale także w Brukseli.
(1261)