Kiedy wiele osób żyje aferą reprywatyzacyjną w Warszawie, Bronisław Komorowski uważa, że są ważniejsze sprawy na głowie. Słuchaczy zaskoczył swoją odpowiedzią, kiedy Jacek Żakowski zapytał go w Radiu Rok FM o to, czy oglądał sesję Rady Warszawy.
Były prezydent przyznał, że nie lubi takich widoków, a poza tym miał przecież imieniny.
Żal.pl
– Oglądał pan wczorajsze obrady Rady Warszawy?
– Nie
– Dlaczego
– Nie lubię takich widoków, imieniny miałem. pic.twitter.com/NmcYwkX1ws— PikuśPL (@GandziaPL) 2 września 2016
Mimo że nie śledził obrad, na antenie TVN24 stanowczo wziął w obronę swoją byłą partyjną koleżankę:
Próba pociągnięcia do odpowiedzialności prezydent miasta (…) wydaje mi się być zwykłą grą polityczną. Hanna Gronkiewicz-Waltz ma przeciwko sobie zwarty front dwóch zupełnie przeciwstawnych żywiołów. Ma przeciwników politycznych, konkurencję, a z drugiej strony ogromny front przeciwników jakiejkolwiek reprywatyzacji
– powiedział.
Za to, że są nieuczciwi urzędnicy, kto ma odpowiadać? (…) to tak, jak było swego czasu, PiS robił zarzuty pod moim adresem, że zniknął obraz „Gęsiarka” w Pałacu Prezydenckim. Został skazany za paserkę kelner, ale ja zostałem opluty. Gdyby było tak, że za każde złodziejstwo w urzędzie, albo nieprawidłowe decyzje, miał odpowiadać prezydent miasta, to byłoby to przedziwne
– dodał.
(2606)
