Poniżej pismo autora słynnych „Rozmów z katem”, jakie z więzienia w Sztumie przesłał w 1955 r. do Naczelnej Prokuratury Wojska Polskiego.
Kazimierz Moczarski przekazał swojemu adwokatowi Władysławowi Winawerowi, odpis listu Z 1955 r. do Naczelnej Prokuratury Wojska Polskiego, po czym ten maszynopis znalazł się w zbiorach Anieli Steinsbergowej. Udostępniła go ona prof. Andrzejowi Kunertowi, który umieścił to pismo w nowej edycji „Rozmów z katem” wydanej przez „Znak”.
Moczarski był szefem Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK, uczestnikiem Powstania Warszawskiego, a od kwietnia 1945 r. szefem BiP Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj. Został aresztowany w sierpniu 1945 r. i skazany za działalność w AK na 10 lat więzienia. Po wznowieniu procesu w 1948 roku i śledztwie trwającym do 1952 roku skazany został na karę śmierci. Od 2 marca do 11 listopada 1949 r. był przetrzymywany w jednej celi z hitlerowskim zbrodniarzem, Jürgenem Stroopem. Na wolność wyszedł w kwietniu 1956 roku na „fali odwilży”. Zmarł po ciężkiej chorobie 27 września 1975 r.
Pismo Kazimierza Moczarskiego do Naczelnej Prokuratury Wojska Polskiego z 24 lutego 1955 r.
W czasie śledztwa prowadzonego przeciwko mnie na okoliczności mej rzekomej współpracy z Niemcami (inkryminowane mi rozpracowywanie lewicowców) zostałem – w okresie od 30 XI 1948 do 22 IX 1952 – poddany przez oficerów i podoficerów b. MBP: ppłk. Duszę Józefa, mjr. Kaskiewicza Jerzego, kpt. Chimczaka Eugeniusza, kpt. Adamuszka Adama, ppor. Szymańskiego Tadeusza, st. sierżanta Mazurkiewicza i sierżanta Stanisława Wardyńskiego (lub Wardeńskiego, Wardęskiego) czterdziestu dziewięciu następującym rodzajom maltretacji i tortur:
1) ręką (Dusza, Kaskiewicz, Chimczak),
2) policyjną pałką gumową (Dusza, Kaskiewicz),
3) drążkiem mosiężnym (Dusza),
4) drutem (Dusza oraz oddziałowy Stanisław Wardyński lub Wardeński, Wardęski),
5) drewnianą linijką okutą metalem (Dusza, Kaskiewicz, Chimczak),
6) kijem (Dusza),
7) batem (Kaskiewicz),
8) suszką i podstawą do kałamarza (Chimczak, Adamuszek);
bicie szczególnie uczulonych miejsc ciała:
9) nasady nosa – pałką gumową (Dusza),
10) wystających części łopatek – pałką gumową (Dusza),
11) podbródka w okolicy gruczołów, które obrzękają przy tym do rozmiarów „świnki” – pałką gumową (Dusza), linijką (Dusza, Kaskiewicz),
12) stawów barkowych – pałką gumową,
13) wierzchniej części nagich stóp w okolicach palców – batem obciągniętym w tzw. lepką gumę (Kaskiewicz),
14) czubków palców rąk – suszką i podstawą kałamarza (Chimczak i Adamuszek),
15) czubków palców nagich stóp – pałką gumową (Dusza),
16) obnażonych pięt (seria po 10 uderzeń na piętę pałką gumową, kilka razy na dzień) – (Dusza);
wyrywanie włosów:
17) z wierzchniej części czaszki (Dusza, Kaskiewicz, Chimczak),
18) ze skroni, znad uszu i z karku – tzw. podskubywanie gęsi (Dusza, Kaskiewicz, Chimczak),
19) z brody i wąsów (Dusza, Chimczak),
20) z piersi (Chimczak),
21) z krocza i z moszny (Chimczak);
przypalanie:
22) rozżarzonym papierosem okolic ust i oczu (Chimczak),
23) płomieniem – palców obu dłoni (Dusza, Kaskiewicz i Chimczak);
24) miażdżenie palców obu rąk między ołówkami (Dusza, Kaskiewicz);
25) miażdżenie palców stóp (wskakiwanie butami na stopy) – (Dusza, Kaskiewicz, Chimczak);
26) kopanie nóg i korpusu ciała (Dusza, Kaskiewicz oraz oddziałowy Stanisław Wardyński lub Wardeński, Wardęski);
27) kopanie specjalnie w kości goleniowe (Dusza, Kaskiewicz, Chimczak);
28) kłucie szpilką, stalówką itp. (Dusza, Chimczak);
29) szczypanie twarzy i uszu ręką przy pomocy klucza (Chimczak);
30) siedzenie na kancie stołka (Dusza, Chimczak);
31) siedzenie na śrubie, która rani odbytnicę (Dusza);
32) skuwanie rąk do tyłu automatycznymi kajdankami, tzw. amerykankami oraz zrywanie siłą z przegubów tych kajdanek, które rzekomo nie chciały się otworzyć (Dusza przy pomocy ówczesnego starszego oddziałowego, plut. Tadeusza Szymańskiego);
33) „gimnastyka” – przysiady aż do omdlenia (Dusza);
34) bieganie po schodach (20 – 30 minut) – (dozorował oddziałowy z rozkazu ppłk. Duszy);
35) wielogodzinny karcer (m.in. nago) – (Dusza);
36) zmuszanie do niespania przez okres 7-9 dni drogą „budzenia” mnie (stojącego w mroźnej celi) uderzeniami w twarz, zadawanymi przez dozorującego urzędnika b. MBP; metoda ta, nazywana przez oficerów śledczych plażą lub Zakopanem, wywołała u mnie stan półobłąkańczy i spowodowała zaburzenia psychiczne (m.in. widzenia barwne i dźwiękowe), zbliżone do odczuwanych po użyciu peyotlu lub meskaliny (Dusza przy pomocy oddziałowych);
37) wielogodzinna „stójka” w celi na baczność (Dusza przy pomocy oficerów inspekcyjnych i oddziałowych Oddziału XI Mokotowa oraz później (po 11 XI 1950 r.) Pawilonu A Mokotowa);
38) wielogodzinna „stójka” w celi i w pokoju śledczym z rękami podniesionymi w górę (Dusza przy pomocy oddziałowych oraz oficerów inspekcyjnych Oddziału XI i X Mokotowa);
39) pozbawianie paczek od rodziny (Siostra moja stale przysyłała mi paczki żywnościowe, co tydzień, w myśl obowiązującego wówczas regulaminu; z około 70 przysłanych mi paczek dopuszczono do moich rąk około 10-15 – reszty paczek nie zwrócono mej Siostrze) – zarządzenie ppłk. Duszy;
40) zmniejszona porcja jedzenia (w czasie największego nasilenia śledztwa otrzymywałem tylko 1/2 litra kawy, ok. 350 g chleba oraz litr wodnistej zupki dziennie), a ponadto w pewnym okresie – tortura pragnienia (przez kilka dni nie dawano mi absolutnie nic do picia) – ppłk Dusza przy współudziale oddziałowych;
41) rewizje nocne w celi, przy czym musiałem (rozgrzany snem) stawać nago na „stójce” w mroźnym przeciągu, spowodowanym równoczesnym otwarciem okna i drzwi celi; taka naga „stójka” w zimowym przeciągu trwała do 1 godz. (z rozkazu ppłk. Duszy zabiegu powyższego dokonywał oficer inspekcyjny XI Oddziału nazwany przez więźniów Hiszpanem lub Grubym, wraz z oddziałowymi);
42) wyjmowanie okien w celi w październiku 1949 r. na 24 godziny, przy spaniu pod 1 kocem, częściowo bezpośrednio na betonie (1 siennik na 3 więźniów) – z rozkazu ppłk. Duszy przypilnowywał wykonania Inspekcyjny XI Oddziału oraz oddziałowy Mazurkiewicz;
43) wielokrotne wlewanie do celi kubłów wody (z rozkazu ppłk. Duszy – Inspekcyjny XI Oddziału oraz oddziałowi, m.in. Mazurkiewicz i Stanisław Wardęski czy Wardeński);
44) pozbawienie pomocy lekarskiej mimo choroby (przez ok. 1 i pół miesiąca oddawałem mocz z krwią itp.); stan ten trwał z rozkazu ppłk. Duszy do czasu objęcia przez dr Kamińską opieki lekarskiej (b. troskliwej opieki) nad więźniami Pawilonu A;
45) pozbawienie spaceru – z rozkazu ppłk. Duszy; w czasie mego pobytu w więzieniu nie wypuszczano mnie na spacer przez sześć lat i trzy miesiące; po raz pierwszy poszedłem na spacer w dn. 22 września 1952 w celi nr 22 Pawilonu A Mokotowa; dodaję, że w czasie mego pobytu w więzieniu nie byłem kąpany przez 2 lata i 10 miesięcy;
46) maltretacje moralne – wymyślne i chuligańskie obrzucanie mnie i mojej rodziny stekiem obelg, znieważeń, wymyślań przez ppłk. Duszę, mjr. Kaskiewicza, kpt. Chimczaka oraz oddziałowych XI Oddziału Mokotowa (m.in. Mazurkiewicza, Wardyńskiego i wielu innych) oraz ciągłe, codzienne szykanowanie na XI Oddziale przez oficerów inspekcyjnych i oddziałowych – z rozkazu ppłk. Duszy;
47) pozbawienie absolutne kontaktu z rodziną (przez około 4 i pół roku żadnej wieści, żadnego listu od Matki, Żony, Siostry) oraz ze światem zewnętrznym (żadnych gazet itp.), jak również pozbawienie książek (od 30 XI 1948 do 6 XI 1952 nie przeczytałem nawet skrawka drukowanego papieru) – z rozkazu ppłk. Duszy;
48) zadawanie mi tortur moralnych przez: a) oficjalne (choć kłamliwe) oświadczenie mi przez płk. Różańskiego w obecności ówczesnego kapitana Duszy, iż Żona moja Zofia Moczarska, którą bardzo kocham, zmarła na płuca (żona jest gruźliczką) oraz przez b) insynuacyjne oświadczenie kpt. Chimczaka, przystrojone w brudne epitety, na temat nieetycznego rzekomo zachowania się mojej Żony;
49) zadawanie mi tortur moralnych: a) przez mjr. Kaskiewicza, który nazywając mnie – analogicznie do innych oficerów śledczych – gestapowcem, wymalował mi anilinowym ołówkiem na czole duży napis „GESTAPO” i, nie pozwalając mi się myć, kazał mi go nosić w celi i na śledztwie oraz b) przez ppłk. Duszę, który dla zhańbienia mnie zarządził osadzenie mnie w celi tylko z gestapowcami, m.in. z katem Getta Warszawskiego, gen. SS J. Stroopem.”
– Zajmując się tą tematyką, mógłbym opisać chyba jeszcze drugie tyle tortur psychicznych i fizycznych jakie stosowało UB. Chimczak zmarł w październiku ubiegłego roku, ale w więziennej celi nie odbył ani dnia kary. Żadnej ze swoich ofiar nie przeprosił. Adamuszek też zmarł niedawno i spoczywa niedaleko „Łączki”, razem z innymi śledczymi odpowiedzialnymi za brutalne represje. Oni tłumaczyli się przed sądami III RP, że też byli ofiarami, że musieli wykonywać rozkazy. Mówili, że nie stosowali przemocy, choć dokumenty wskazywały co innego. To bezduszne typy, które za swoje zbrodnie mieli być skazani. Polska niestety nie jest w stanie tego wyegzekwować. Oni mają na sumieniu zbrodnie i powinniśmy o tym pamiętać –
mówi portalowi Fronda.pl Tadeusz Płużański, autor książek o komunistycznych zbrodniarzach
(6915)