Gdy prezydent Ignacy Mościcki został internowany w Rumunii, zaczęto myśleć o przekazaniu prezydentury, aby w oczach Zachodu podtrzymać przekonanie o trwałości władzy, a przez to i państwowości polskiej.
na zdjęciu: Bolesław Wieniawa-Długoszowski (drugi od prawej) obok Józefa Becka (drugi od lewej) podczas spotkania legionistów w Krakowie, lata 30.
Za namową ambasadora polskiego w Bukareszcie, Rogera hr. Raczyńskiego, Mościcki zdecydował się mianować swoim następcą generała Kazimierza Sosnkowskiego – na podstawie 24 artykułu Konstytucji kwietniowej o wyznaczeniu „na swego następcę na wypadek opróżnienia się urzędu przed zawarciem pokoju”. Niestety, z braku jakiekolwiek kontaktu i informacji o losie generała nominacja to nie mogła dojść do skutku. Prezydent nominował więc ambasadora RP w Rzymie (od 1938 r.), bliskiego przyjaciela Józefa Piłsudskiego, generała Bolesława Wieniawę-Długoszowskiego.
Odpowiedni dokument antydatowano na 17 września 1939 r. w Kutach (na granicy polsko-rumuńskiej), a następnie przesłany Juliuszowi Łukasiewiczowi ambasadorowi w Paryżu, który zorganizował druk aktu mianowania w „Monitorze Polskim”. 24 września informacja ta dotarła do generała Władysława Sikorskiego, który właśnie przybył do Paryża, a dzień później otrzymał ją Wieniawa-Długoszowski. 26 września w paryskim mieszkaniu Anatola Milsztajna, radcy ambasady polskiej, doszło do spotkania czołowych przedstawicieli antysanacyjnej opozycji: generała Władysława Sikorskiego, Augusta Zaleskiego (byłego ministra spraw zagranicznych) oraz Stanisława Strońskiego (działacza narodowego), którzy uznali, że piłsudczyk nie może być nowym prezydentem. Sikorski uzyskał poparcie rządu francuskiego, który uznał, że nie ma zaufania do nowego prezydenta, gdyż wybór był jednostronny.
W tej sytuacji 27 września prezydent-nominat zrzekł się swojej funkcji, uzasadniając to dobrem Rzeczypospolitej. Ostatecznie na prezydenta RP mianowano byłego marszałka senatu Władysława Raczkiewicza. Decyzję o jego mianowaniu ze względów formalnych także antydatowano – nosi ona również datę 17 września 1939 r.
Długoszowski powrócił do Rzymu, gdzie pozostał polskim przedstawicielem dyplomatycznym do 13 czerwca 1940 r. Po klęsce Francji w wojnie z Niemcami pojechał do Portugalii, a później do Stanów Zjednoczonych. W 1942 r. w niewyjaśnionych okolicznościach popełnił samobójstwo. Pogrzeb byłego prezydenta nominata odbył się w Ameryce, a jego szczątki sprowadzono do ojczyzny dopiero w 1990 i pochowano na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
źródło: Muzeum Historii Polski
(653)