Marsze kobiet w miniony poniedziałek stały się wdzięcznym tematem do żartów. W dużej części dostarczają je same uczestniczki kobiecego strajku.
Podczas czarnego protestu w Lublinie bloger Paul Marian Heinrich również pojawił się na zgromadzeniu, na czele którego stała m.in. Joanna Mucha (PO). Panie ubrane na czarno nerwowo znosiły krytykę. Tymczasem Heinrichowi humor dopisywał. Kiedy wyjątkowo głośno śmiał się z protestujących, jedna z pań postanowiła zgłosić jego ,,występek” do policjanta, który dbał o zapewnienie porządku na imprezie. Skonsternowany funkcjonariusz usiłował wytłumaczyć pani, że nie może dokonać aresztowania, ani wypisać mandatu. Niepocieszona pani tym razem spotkała się z odmową…
Dziś w @Lublin24 podczas #CzarnyProtest jedna z „sióstr abortynek” zażądała, aby policja mnie zaaresztowała za głośne się z nich śmianie… pic.twitter.com/6p5DwHog9X
— Paul Marian Heinrich (@Temidor) 24 października 2016
(4834)
