Jak podaje Sydney Morning Herald, w Polsce w lipcu zmarł Abraham „Abe” Goldberg. Miał 87 lat. Legitymował się podwójnym obywatelstwem: polskim i australijskim.
Goldberg to Żyd, pochodzący z Garwolina – wielką fortunę zrobił w Australii, gdzie osiągał sukcesy w przemyśle tekstylnym. Jednak ostatecznie zbankrutował na łączną kwotę 1,3 miliarda dolarów australijskich, czyli ok. 3,84 mld zł. Był przez długi czas czwartym najbogatszym człowiekiem w Australii. Jednak mimo formalnego bankructwa, zdołał wyprowadzić część pieniędzy do rajów podatkowych.
Uciekł do Polski, która nie miała podpisanej umowy ekstradycyjnej z Australią. Wysłano za nim 10 nakazów aresztowania, a on tymczasem mieszkał w luksusowym apartamencie na przedmieściach Warszawy, gdzie dalej zajmował się biznesem. Pozostawiony spadek oscyluje na około 500 mln euro, przeważnie w nieruchomościach.
Był darczyńcą kilku żydowskich organizacji żydowskich działających w Polsce. Jak podaje TVN 24, chodzi prawdopodobnie o Muzeum Historii Żydów Polskich Polin, gdzie w informacji na stronie „w ogóle pominięto kwestię wielkich długów zmarłego”.
Rodzina Goldberga przed wojną zajmowała się przemysłem odzieżowym. W czasie okupacji byli przechowywani przez rolnika, później wyjechali do Australii.
źródło: Gazeta.pl / TVN 24
(2112)
Najgorsze jest to ze za tymi cyframi które moga robić wrażenie, stoi bankructwo firm i poczegolnych ludzi. Wielu wspolczesnych „bogaczy” w ten sposób zbudowało swoje majatki. Po prostu po na nieszczensciu i pracy innych. nawet jezeli porzyczal od istytucji finsowych to i tak stracili na tym inwestorzy, drobni i wieksi. Przestepstwa gospodarcze to rak tej ziemi. Zabijaja powoli podmioty gospodarcze i osoby fizyczne. A taki bandyta ucieka i jest chroniony przed ekstratycja.