„Problemy historyczne nie są najważniejsze w relacjach polsko-ukraińskich”

w Historia Ukrainy - dzieje Ukrainy/Wiadomości z Polski


Zachęcamy do obserwowania strony na Twitterze

W sytuacji rosyjskiej agresji zbrojnej na Ukrainie nie chodzi o to, by się uchylać od dialogu na tematy historyczne. Trzeba natomiast pamiętać, że owe tematy muszą mieć swoje miejsce w hierarchii wagi spraw polsko-ukraińskich – mówi Przemysław Żurawski vel Grajewski, członek powołanej przez Andrzeja Dudę Narodowej Rady Rozwoju.

Cała wypowiedź Żurawskiego vel Grajewskiego:

Trzeba pamiętać, że owe tematy muszą mieć swoje miejsce w hierarchii spraw mniej ważnych, ważnych i najważniejszych, czy zupełnie nieważnych w stosunkach polsko-ukraińskich w zależności od sytuacji ogólnej. Nie jest tak, że najważniejszą kwestią w relacjach polsko-ukraińskich jest wyjaśnienie sobie problemów historycznych. Do tego dochodzi jeszcze lista tych problemów, co uznamy za problem, co uznamy za jego wyjaśnienie, zamknięcie tej kwestii, a co nie, jaką formę to powinno przyjąć. Przy całej wadze tej kwestii należy pamiętać, że historycznie rzecz ujmując, w wieku XX – bo nie mówimy przecież o Chmielnickim – konflikt polsko-ukraiński dotyczył 5 z 25 obwodów dzisiejszej Ukrainy. On jest niesłusznie mentalnie przenoszony w wyobraźni części polskiej opinii publicznej na całość terytorium i tradycji ukraińskiej. Konflikt dotyczył tylko Galicji Wschodniej i Wołynia. Był prowadzony w warunkach absolutnie różnych od obecnych, w warunkach, kiedy Polacy i Ukraińcy zamieszkiwali tę samą ziemię ojczystą. Dla jednych i drugich to była ojczyzna. Nikt tam nie był kolonistą, nikt tam nie był najeźdźcą, wszyscy mieszkali tam od stuleci. To przemieszanie dawało sytuację obiektywnie konfliktową, która obecnie nie istnieje. Stąd dialog na temat historii krwawej, czasem zbrodniczej jest dialogiem absolutnie historycznym i nie ma absolutnie żadnych powodów, aby wyobrażać sobie, że źródła konfliktów, które istniały ponad 70 lat temu, nadal są żywe i rzeczywiście oddziałują na relacje miedzy naszymi narodami, i do tego, nie w skali kilku prowincji, tylko w skali całego państwa. Po prostu tak nie jest. Trzeba też pamiętać, że jakiekolwiek zaostrzenie retoryki debaty w tym zakresie będzie ułatwiało możliwe przecież prowokacje rosyjskie, zmierzające do skłócenia naszych narodów, a sądzę, że wszyscy się zgodzimy, że po Putinie można się spodziewać wszystkiego, począwszy od pamiętnego sposobu rozpętania drugiej wojny czeczeńskiej – zamachów bombowych w Moskwie, Wołgodońsku i Bujnaksku po zajęcie Krymu czy wojnę w Donbasie. To nie są kwestie nastrojów, czy kwestie sentymentów. To jest gra, w której stawką może być życie naszych współobywateli i w tym kontekście pamięć, wiedza historyczna, przyjęcie akceptowalnej narracji dla jednej i drugiej strony jest ważne, trzeba jednak pamiętać, że najważniejszą rzeczą jest, by więcej ludzi nie zginęło z tego powodu. Nie ma takiego potencjału konfliktu między Polską i Ukrainą. Jest natomiast mocarstwo, które burzy pokój europejski i wskutek polityki tego mocarstwa ludzie giną dziś, nie 70 lat temu, tylko dziś.

cały wywiad na stronie Kuriera Galicyjskiego

(458)

Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie.
Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com

Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

*

Korzystając z formularza, zgadzam się z polityką prywatności portalu

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.