– Dla komunistów żołnierze Brygady Świętokrzyskiej byli symbolem zła, więc gdyby trafili w ich ręce spotkałby ich straszliwy los. Mieli szczęście, że przedzierając się na Zachód spotkali się z Amerykanami, a nie Francuzami czy z Brytyjczykami oraz, że trafili pod opiekę gen. Pattona, który parł do tego, żeby wojny nie kończyć i rozprawić się ze Związkiem Sowieckim – mówił Leszek Żebrowski.
Żebrowski podkreślał, że Brygadę z honorami przywitał wysłannik Naczelnego Wodza ppłk Alojzy Mazurkiewicz i że początkowo wśród polskiej emigracji zapanowała euforia z przebicia się tej formacji. Kiedy jednak do wszystkich dotarło, że marsz na Zachód odbyła brygada NSZ, a nie AK, nastroje się zmieniły. Duży wpływ miała na to działalność komunistycznych ośrodków propagandowych.
Z Londynu przyjechał rzekomy korespondent Polskiej Agencji Telegraficznej Stefan Lityński – prawdziwe nazwisko Litauer – który okazał się agentem sowieckim w Wielkiej Brytanii. On zrobił reportaż o Brygadzie przedstawiając ją jako faszystów, antysemitów i kolaborantów Hitlera[
– zaakcentował Żebrowski.
Na żądanie władz Polski Ludowej dowódca Brygady Antoni Szacki ps. „Bohun”, jego zastępca Władysław Marcinkowski ps. „Jaxa” i grupa oficerów Brygady została zarejestrowana przez Międzynarodową Komisję Zbrodni Wojennych w Londynie jako zbrodniarze wojenni. Delegatem z Polski, który odpowiadał za tą sprawę był płk Mosze Muszkat, który wiele lat później opowiadał „Gazecie Wyborczej” o rzekomych zbrodniach tej formacji, które dokumentowali urzędnicy komunistycznego MSZ”
Jak mówił dalej, płk Muszkatowi w zbieraniu dowodów przeciwko żołnierzom NSZ pomagał m.in. gen. Jakub Prawin szef Polskiej Misji Wojskowej w Niemczech, a prywatnie wuj Daniela Passenta. W akcję przeciwko Brygadzie zaangażowano wojewódzkie struktury UB i Prokuraturę Generalną, ale mimo to nie zebrano obciążającego jej materiału.
„Ta sprawa w trybunale zanikła, bo Polska Ludowa dowodów nie przedstawiła. Komuniści usiłowali je fabrykować, ale nie zrobili tego w sposób na tyle umiejętny, by móc przedstawić wiarygodny materiał na Zachodzie.
Gdy płk „Bohun” przeniósł się do Francji, rząd komunistyczny zwrócił się jednak z wnioskiem o jego ekstradycję. 24 sierpnia 1950 roku sąd w Tuluzie odrzucił wniosek. Potem doszło do dwóch prób zamachów na „Bohuna”. Ostatecznie przeniósł się on do Kalifornii, gdzie zmarł w 1992 roku. Ja z nim korespondowałem w ostatnich latach jego życia” – podkreślał historyk.
Leszek Żebrowski podczas spotkania – relacja Blogpress.pl
(2966)
Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie. Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com
Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.