Łukasz Kamiński, prezes Instytutu Pamięci Narodowej uważa, że zbieżności wizyty polskiego prezydenta w ukraińskim parlamencie i następującej po niej uchwale oddającej honory UPA nie była przypadkowa – informuje serwis Kresy.pl.
Projekt ustawy wniósł syn komendanta UPA Jurij Szuchewycz. Na sali plenarnej w tym czasie obecny był prezydent Bronisław Komorowski!
Za przyjęciem ustawy opowiedziało się 271 z 450 deputowanych (wymagane min. 226). Zgodnie z przyjętą ustawą, za bojowników walk o niepodległość Ukrainy będą uznani wszyscy, którzy uczestniczyli w różnorodnych formach walki o niezależność kraju w XX wieku.
Łukasz Kamiński mówił w radiowej Trójce, że Polska liczyła się od dłuższego czasu z jakąś formą uznania dla UPA ze strony ukraińskich władz.
”Bardzo trudno byłoby uznać, że to przypadek i Polska jest w bardzo trudnej sytuacji. Z jednej strony wspieramy przemiany na Ukrainie, jej dążenie do Unii Europejskiej. Natomiast nie możemy akceptować odrzucania prawdy o Zbrodni Wołyńskiej, prawdy o zbrodniach Ukraińskiej Powstańczej Armii”
– powiedział w wywiadzie radiowym Łukasz Kamiński. Według niego, najlepszą drogą w sprawie rozwiązania spornych kwestii, w tym historycznych jest dialog.
(64)