Maciej Wąsik mówił dla wPolityce.pl:
Każdy, kto przebadał materiały w tej sprawie, wie doskonale, że wszystkie działania ws. „afery gruntowej” były legalne, że inaczej postąpić w tej sprawie nie mogliśmy. Sądzę, że Platforma Obywatelska doskonale zdaje sobie sprawę, że zarzuty dla Mariusza Kamińskiego są efektem spotkania prokuratora Bogusława Olewińskiego, który je stawiał, z ówczesnym Prokuratorem Krajowym Edwardem Zalewskim. Tajemnicą poliszynela jest, że to z kolei człowiek Grzegorza Schetyny.
Prokurator Olewiński został zarejestrowany przez SB jako Tajny Współpracownik. Miał pseudonim „Marian”. Z informacji, które posiadam, wynika, że IPN nie zdecydował się skierować jego sprawy do sądu, ponieważ nie znaleziono teczki pracy tego agenta. Orzecznictwo sądów z kolei jest takie, że sama rejestracja, bez teczki pracy, powoduje, że sądy nie skazują osób w procesie lustracyjnym. Decyzje o zakończeniu postępowania lustracyjnego Olewińskiego oraz o postawieniu zarzutów szefostwu CBA zapadały w nieodległym czasie. Ktoś mógł wręcz grać sprawą przeszłości Olewińskiego w rozmowach z nim. To jest bardzo ciekawa sprawa, którą należałoby zgłębić.
(147)