Tradycje wojskowe polskich Tatarów są bardzo stare, a oni sami przez wieki wiernie służyli Rzeczypospolitej. Wyrastając w poczuciu patriotyzmu nie szczędzili krwi w walce o niepodległość. Pamięć o tym sprawiała, że w odrodzonym po 1918 r. Wojsku Polskim pojawiły się formacje złożone z polskich Tatarów.
Podczas wojny polsko-bolszewickiej swoją bohaterską kartę zapisał Pułk Jazdy Tatarskiej im. Pułkownika Mustafy Achmatowicza. Został on sformowany 3 lutego 1920 roku, a swój chrzest bojowy przeszedł podczas walk z Niemcami pod Grodnem. Uczestniczył również w walkach na Polesiu. Wiosną 1920 roku Tatarzy wzięli udział w wyprawie kijowskiej. Gdy na ziemie ukraińskie zwaliła się bolszewicka nawała, a słabe oddziały polskie ustępowały przed liczniejszą i zaprawioną w walkach wojny domowej Armią Konną Budionnego, pułk tatarski otrzymał rozkaz osłony odwrotu Polaków na przeprawie przez Styr pod Horyniem. Tatarzy wykonali zadanie, ponosząc przy tym spore straty.
Latem 1920 roku Michaił Tuchaczewski, idąc śladem Iwana Pazkiewicza, zaplanował oskrzydlić Warszawę od północy i północnego-wschodu. Zadanie to powierzył III Korpusowi Konnemu Gaja Dimitriewicza Gaja z 4 Armii. Ten w ciągu jedenastu dni osiągnął Wisłę między Włocławkiem a Ciechocinkiem. Przepraw przez rzekę pod Wyszogrodem i Dobrzyniem bronił, odtworzony w Płocku, oddział tatarski włączony do 13 Pułku Ułanów. Przeprawa przez rzekę we Włocławku stała się niemożliwa, albowiem Polacy zdołali zniszczyć most. W związku z zaistniałą sytuacją, Gaj przeszedł pod Bobrowniki, przecinając ważną strategicznie linię kolejową Warszawa-Bydgoszcz. Wobec zagrożenia ze strony nacierającej z rejonu Modlina 5 Armii generała Władysława Sikorskiego, 4 Armia wykonała zwrot w kierunku południowym. 25 lipca 1920 roku 13 Pułk Ułanów stoczył z bolszewikami ciężką bitwę pod Janowem koło Sokółki. Wykonawszy kolejny zwrot ku północy, 4 Armia skierowała się ku przeprawom wiślanym pod Płockiem, jednak wobec twardej obrony miasta zmuszona została do odwrotu w stronę Prus Wschodnich.
Tatarski garnizon
Po zakończeniu działań wojennych, 13 Pułk Ułanów znalazł się w Nowej Wilejce pod Wilnem. Trafiło do niego wielu żołnierzy z dawnego Tatarskiego Pułku Ułanów, stąd też bardzo żywe stały się w tradycji pułkowej wątki tatarskie, o czym świadczy jedna z żurawiejek:
Pół Tatarów, pół Polanów
To trzynasty pułk ułanów.
Księżyc w czole, w dupie gwiazda
To Tatarska nasza jazda.
9 czerwca 1936 roku Minister Spraw Wojskowych wydał rozkaz, nadający 1 szwadronowi 13 Pułku Ułanów Wileńskich nazwę „Tatarskiego”. Polscy Tatarzy pełnili asystę honorową przy grobie Marii Piłsudskiej na wileńskiej Rossie podczas składania w nim serca Marszałka. W grudniu 1936 roku prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Ignacy Mościcki wydał dekret, nakazujący utworzenie w 13 Pułku Ułanów Wileńskich tatarskiego szwadronu, w którym od tej pory służyć mieli polscy muzułmanie. Przesłane z Ministerstwa Spraw Wojskowych wytyczne sprawiały wiele kłopotów komisjom poborowym, brakującą liczbę młodych Tatarów starano się więc uzupełniać przedstawicielami innych narodowości, np. Żydami.
Na niedobory tatarskich rekrutów narzekał dowódca szwadronu rotmistrz Jan Tarnowski, na co dowódca pułku, podpułkownik Chmielewski, z właściwym sobie dowcipem miał odpowiedzieć:
Panie rotmistrzu, proponuję, aby w miejsce brakujących Tatarów Pan wziął Żydów, jedni i drudzy są obrzezani, przynajmniej ułani będą mieli wspólną cechę.
Niełatwo było również znaleźć oficerów i podoficerów, gdyż Tatarzy służący w innych formacjach niechętnie przenosili się ze swych macierzystych jednostek. Wreszcie w Nowej Wilejce, na majdanie przed koszarami, w mroźny, grudniowy dzień żołnierze złożyli w obecności imama Ibrahima Smajkiewicza i zastępcy muftiego Jakuba Romanowicza przysięgę na Koran. Okolicznościową przemowę wygłosił redaktor „Życia Tatarskiego” Stefan Tuhan-Baranowski, który nawiązał do pięknych kart z dziejów tatarskiego oręża. Dowódcą szwadronu został major Michał Bogdanowicz.
25 lipca 1937 roku, podczas pułkowego święta, dowódca szwadronu odebrał ufundowany ze składek społeczności tatarskiej buńczuk o dwóch chwostach: biało-czerwonym i zielonym. Pierwszy nawiązywał do polskich tradycji patriotycznych, drugi zaś symbolizował łączność z islamem. Następnie odbyła się na ulicach Nowej Wilejki wspaniała defilada szwadronów:
Następnie odbyła się defilada pułku, którą odbierali pan Wojewoda i Dowódca Brygady Kawalerii [pułkownik Konstanty Drucki-Lubecki]. Na trybunę honorową zostali zaproszeni: pan Jakub Romanowicz oraz pan Stefan Tuhan-Baranowski. Szwadron tatarski, który szedł na czele, prezentował się, zresztą jak i całość pułku, niezwykle ładnie i malowniczo, buńczuk zaś o barwach: biało-czerwonej i zielonej z półksiężycem u góry, wywołał ogólny zachwyt, zwłaszcza, gdy w takt kłusujących z fantazją szeregów ułańskich dzwoniły srebrzyście dzwoneczki, umieszczone na buńczuku. Bardzo miłe wrażenie sprawił także proporzec szwadronowy w barwach pułkowych ze złotym półksiężycem i gwiazdą w rogu.
Mundury Tatarów krojem na pierwszy rzut oka nie różniły się od obowiązujących w Wojsku Polskim, lecz niektóre elementy stroju podkreślały ich indywidualność – noszono krótkie kamizelki z szamerowaniami, granatowe spodnie o wąskich lampasach, a na kołnierzyku, w miejscu barw pułkowych, pojawiła się niebieska patka z symbolami islamu, czyli gwiazdą i półksiężycem. Czapka, wykonana z baraniej wełny, miała niebieski otok.
Utworzenie szwadronu zostało przyjęte z entuzjazmem przez polskich muzułmanów. Wierzono, że stanie się on zalążkiem nowego pułku. Utrzymanie historycznej i wojskowej tradycji w pamięci młodszego pokolenia żołnierzy należało do jednego z celów dowódcy szwadronu, majora Bogdanowicza i jego następców. Z myślą o nich utworzono działający przy szwadronie ośrodek kulturalno-oświatowy. Tak pisał o nim w „Życiu Tatarskim” w 1936 r. Stefan Tuhan-Baranowski:
Społeczeństwo tatarskie w rozumieniu sprawy, przyszło z pomocą dowódcy szwadronu w zorganizowaniu ogniska rozwoju i oświaty, jaką jest świetlica żołnierska. Świetlicy tej nadaje się odpowiedni charakter. A więc, została założona biblioteka, zawierająca cenną literaturę tatarską, ofiarowaną szwadronowi przez pana Leona Najmana Mirzę Kryczyńskiego, który oprócz tych książek nadesłał jeszcze wiele obrazów, przedstawiających wojsko tatarskie za czasów Królestwa Polskiego, Napoleona i powstania styczniowego. Czynione są dalsze starania, by do świetlicy tej dostarczono zbiory, związane z życiem Tatarów polskich.
Sporo kłopotów sprawiało żołnierzom wyznania mahometańskiego spełnianie obowiązku odmawiania modlitw. Rano wspólnie z całym pułkiem odśpiewywali „Kiedy ranne wstają zorze”, wieczorem zaś „Wszystkie nasze dzienne sprawy”. Aby umożliwić muzułmanom odmawianie modlitw pięć razy dziennie, wyznaczono dla nich osobne pomieszczenie, wyściełane ozdobnymi dywanami.
W bitwach Września
Pokojową egzystencję szwadronu zakończył rok 1939. 1 września w koszarach w Nowej Wilejce rozległ się alarm bojowy. Na stacji kolejowej załadowano do wagonów towarowych żołnierzy i konie. Z rozkazu pułkownika Konstantego Druckiego-Lubeckiego, dowódcy Wileńskiej Brygady Kawalerii, 13 Pułk Ułanów Wileńskich został przetransportowany do centralnej Polski. 2 września pociąg zatrzymał się na stacji Gałkowo niedaleko Łodzi. Wyładowawszy się, żołnierze pomaszerowali w stronę Piotrkowa, jednakże wydarzenia na froncie zmusiły ich do zmiany kierunku marszu. 3 września o 7.30 niemiecka 1 Dywizja Pancerna zajęła Radomsko, wychodząc na przedmościa na górnej Warcie, uniemożliwiając ułanom dalszy marsz ku Częstochowie. Niespodziewanie niemiecka 7 Dywizja Piechoty, przerwawszy front, zagroziła przeprawom na Pilicy. Rozkaz zabezpieczenia i obrony przeprawy pod Sulejowem otrzymał 1 szwadron rotmistrza Aleksandra Jeliaszewicza. Przeprawiwszy się za wycofującymi się jednostkami, pułk wyruszył w kierunku Wisły. Na wschodnim brzegu rzeki ułani spotkali resztki 4 pułku ułanów, macierzystego oddziału dowódcy szwadronu tatarskiego. W tak powiększonym składzie, pomaszerowali w stronę Lubelszczyzny.
6 września 1939 roku Wileńska Brygada Kawalerii otrzymała zadanie osłony odwrotu armii „Prusy” generała Stefana Dęba-Biernackiego. Ułani zajęli pozycję na przeprawie na rzeczce Radomce, od Jastrzębia do Mniszek. Nazajutrz opuściwszy linię Radomki, utworzyli przedmoście na wprost przeprawy pod Maciejowicami. 9 i 10 września 13 Pułk Ułanów Wileńskich stoczył bój o przeprawę pod Maciejowicami. Jedną z szarż wykonał 1 szwadron, który został zdziesiątkowany. Gdy ułani dopadli piechotę nieprzyjaciela, stało się coś niebywałego: po natarciu na przeprawie pośród pociętych ciał piechurów, odnaleziono walające się, porozrzucane kawałki ich uszu. Jednak pod silniejszym naciskiem czołgów niemieckiej 1 Dywizji Lekkiej pułk, wraz z resztą brygady, odskoczył ku północy i przeprawił się przez Wisłę.
Ocalałe resztki Wileńskiej Brygady Kawalerii weszły w skład kombinowanej brygady kawalerii pułkownika Adama Zakrzewskiego. 23 września została ona rozproszona podczas bitwy pod Adamowem. Po zakończonej klęską krwawej bitwie z oddziałami niemieckiej 68 Dywizji, brygada wycofała się w rejon kolonii Niemirów-Dominikówka. Pułkownik Zakrzewski podjął decyzję o zaprzestaniu walki i przedzieraniu się w stronę granicy węgierskiej. Przez następny dzień polscy kawalerzyści podejmowali próby wyjścia z okrążenia szosą Tomaszów–Zamość. Niemcy zaryglowali drogę w rejonie wsi Suchowola i Feliksówka.
Pierwszą próbę podjął 23 września idący przed Mazowiecką Brygadą Kawalerii pułkownika Jana Karcza 7 Pułk Ułanów Lubelskich, który zdołał wyrzucić nieprzyjaciela z Feliksówki, lecz dalsze natarcie na Suchowolę zostało powstrzymane przez ogień Niemców. 24 września 13 Pułk Ułanów Wileńskich z poświęceniem walczył o przerwanie pierścienia pod Suchowolą. Nielicznym udało się wyjść z okrążenia. Ponieśliśmy w niej duże straty bo Niemcy mieli artylerię, a my nie – wspominał rotmistrz Jeliaszewicz. Resztki Nowogródzkiej Brygady Kawalerii generała Władysława Andersa, które zdołały się zreorganizować i połączyć z brygadą wileńską, pomaszerowały na południe, wspólnie podejmując desperacką i zakończoną fiaskiem próbę przedarcia się na Węgry.
26 września pułkowi ułanów pułkownika Schweizera udało się rozbić w Broszkach pod Krakowcem niemiecką kompanię 28 Dywizji. Gorzej poszło 27 pułkowi ułanów pułkownika Pająka, który podjął nieudaną szarżę na batalion nieprzyjacielskiej piechoty w Morańcach i zmuszony został do wycofania się w kierunku Kochanówki. Niespodziewanie ze wsi rozległ się jazgot niemieckiej broni maszynowej i huk eksplodujących pocisków artyleryjskich. Mając odciętą drogę odwrotu, ułani zdecydowali się poddać. Generał Anders wydał swoim ułanom rozkaz zaprzestania walki. W owym dniu skapitulowali także wykrwawieni w ostatnich bojach, zdziesiątkowani ułani wileńscy. Ranny pułkownik Drucki-Lubecki wydał rozkaz zaprzestania walki. 13 Pułk Ułanów dotarł nad Bug.
28 września 1939 roku w Medyce dowódca 13 Pułku, podpułkownik Józef Szostak, wydał rozkaz rozwiązania oddziału. Sztandary i buńczuk zakopano w nieznanym miejscu. W ten sposób tatarski szwadron zakończył swój szlak bojowy. Bitwa pod Suchowolą była ostatnim czynem zbrojnym polskich Tatarów, żołnierze wycofując się utrzymywali wzorowy porządek i dyscyplinę, od tej pory mieli prowadzić walkę na własną rękę lub przedzierać się w stronę granicy węgierskiej. Rotmistrzowi Jeliaszewiczowi udało się dostać na Węgry, część jego żołnierzy nie złożyła broni i kontynuowała dalszą walkę w składzie Grupy Operacyjnej „Polesie” generała Franciszka Kleeberga, przedłużając ją do początków października 1939 roku.
Poświęcenie żołnierzy tatarskich w walce z niemieckim najeźdźcą to do dziś mało znana karta Września 1939 r.
Jakub Jakubowicz, źródło: Histmag.org
ten materiał został opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0 Polska
(2405)