Zamordowany, bo nie chciał strzelać do robotników? IPN bada brutalną zbrodnię, owianą do dziś tajemnicą

w PRL


Zachęcamy do obserwowania strony na Twitterze

fazPojawiła się szansa na rozwiązanie tajemnicy brutalnego morderstwa sprzed kilkudziesięciu lat. IPN zbada, czy młody mężczyzna rozstrzelany w Oliwie mógł być nieznaną ofiarą wydarzeń grudnia 1970 r.

W tej sprawie wiadomo cały czas niewiele. Ofiara to młody mężczyzna, prawdopodobnie żołnierz Ludowego Wojska Polskiego. Rozstrzelano go w Lasach Oliwskich. I choć śledztwo zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawców, to niewykluczone, że dziś – przy nowoczesnych narzędziach, jakimi dysponuje współczesna kryminalistyka – będzie można odpowiedzieć na podstawowe pytania: kim był zamordowany? Dlaczego zginął?

I najważniejsze: czy mamy do czynienia z nieznaną ofiarą Grudnia ’70?

Przed dwoma tygodniami Instytut Pamięci Narodowej w Gdańsku zwrócił się do komendanta wojewódzkiego policji w Gdańsku z prośbą o udostępnienie materiałów śledztwa sprzed 20 lat.

Akta nierozwiązanej sprawy nadal znajdują się w policyjnych archiwach. Komendant wojewódzki policji w Gdańsku, nadinsp. Wojciech Sobczak, wyraził już zgodę na przekazanie ich pracownikom Instytutu Pamięci Narodowej. I tak sprawa rusza od nowa…

Kopaliśmy zamarzniętą ziemię…

Zdjęcia z wydarzeń w grudniu 1970 r. w Szczecinie
Zdjęcia z wydarzeń w grudniu 1970 r. w Szczecinie

To brutalne morderstwo nigdy nie wyszłoby na jaw, gdyby przed 20 laty, na początku grudnia 1993 r. z redakcją popularnej popołudniówki, „Wieczoru Wybrzeża”, nie skontaktowali się młodzi ludzie z Klubu Historyczno-Turystycznego 1991. Klub założony przez nauczyciela historii, który zaraził uczniów pasją poszukiwawczą, działał przy Państwowym Zespole Szkół Budowlanych w Gdańsku.

Pewnego jesiennego dnia klubowicze wybrali się do otaczających Oliwę lasów, by wypróbować zakupiony właśnie wykrywacz metalu. Na szczycie jednego ze wzgórz aparat zabrzęczał, postanowili więc zacząć kopać. Po kilku ruchach łopatą zauważyli czerwony kabel telefoniczny. Kabel miał kilkadziesiąt metrów, wydawało się, że coś owijał. Wreszcie, jakieś 50 centymetrów pod powierzchnią ziemi, młodzi ludzie natknęli się na koszmarne znalezisko – skulony, skrępowany kablem ludzki szkielet.

– Od razu było wiadomo, że nie jest to ofiara ostatniej wojny – tłumaczyli. – Mężczyzna miał na nogach brązowe wojskowe buty bez zapinek używane w Ludowym Wojsku Polskim w latach 60., najpóźniej 70. Znaleźliśmy także wojskowe guziki. Doprowadzono go, najprawdopodobniej w bieliźnie, na to miejsce. Niewykluczone, że musiał sam wykopać grób. Postawiono go pod drzewem i rozstrzelano. W pniu widać jeszcze ślady kul.

Poszukiwacze zasypali grób. Nie chcieli ujawniać swych danych policji. Za to zdecydowali się na telefon do redakcji i obiecali pokazać dziennikarzowi , gdzie spoczywają szczątki mężczyzny. W czwartek, 2 grudnia 1993 r. wybrałam się z nimi do Lasów Oliwskich. Pod drzewem ze śladami kul kopaliśmy zamarzniętą ziemię. Najpierw zobaczyliśmy czerwony kabel, potem szczątki człowieka.

Jeszcze tego samego dnia zadzwoniłam do podinspektora Józefa Chuchmały, policjanta kryminalnego, który wsławił się m.in. zatrzymaniem Pawła Tuchlina, seryjnego mordercy o ps. Skorpion. Poinformowałam go o makabrycznym znalezisku. Już o godz. 16 na wzgórzach pojawili się policjanci. Miejsce otoczono taśmą, wydobyto szczątki.

Śledztwo prowadzone kilkadziesiąt lat po śmierci mężczyzny nie pozwoliło ani na ustalenie jego danych, ani tym bardziej na wskazanie sprawców.

„Liczba ofiar budzi wątpliwości”

[quote]Już przed 20 laty młodzi pasjonaci historii sugerowali, że morderstwo mogło mieć coś wspólnego z wydarzeniami grudnia 1970 r. W pobliżu stacjonowała jednostka wojskowa – Oliwski Ośrodek Radioelektroniczny Marynarki Wojennej, mówili, że niewykluczone, iż ofiara mogła tam służyć.[/quote]

Jednak ówczesne sugestie nie znalazły potwierdzenia w policyjnym śledztwie. Dlaczego więc IPN zainteresował się archiwalną sprawą?

– Jeśli w jakimkolwiek stopniu sprawa ta ma związek z wydarzeniami w grudniu 1970 roku na Wybrzeżu, to naszym obowiązkiem jest jej zbadanie – mówi Robert Chrzanowski z gdańskiego oddziału IPN. – Oficjalnie zginęło wówczas w kraju 45 osób, w tym 18 w Gdyni i 9 w Gdańsku. Jednak już wtedy pojawiały się pogłoski, że liczba ofiar była większa.

Czy żołnierz z Oliwy mógł być taką nieznaną ofiarą? W pacyfikacji protestów na Wybrzeżu uczestniczyło łącznie 27 tysięcy żołnierzy.

W pracy „Grudzień 1970” autorstwa prof. Jerzego Eislera z IPN czytamy:

[quote]Jeżeli nie liczyć stanu wojennego, nigdy w czasach pokoju Wojsko Polskie na taką skalę nie zostało postawione w stan gotowości bojowej i w takim zakresie nie zostało wykorzystane do zapewniania porządku publicznego. W kontekście użytych wówczas środków liczba ofiar tej narodowej tragedii przez lata budziła, a czasem budzi nadal wątpliwości. Wiele osób było przekonanych, że ofiar śmiertelnych musiało być więcej niż to podano.[/quote]

eislerDo tej pory jednak historycy nie natrafili na żadne nazwiska żołnierzy, którzy mogli zaginąć w Trójmieście. W Szczecinie zginął od strzału w głowę żołnierz Stanisław Nadratowski. Według wersji oficjalnej było to samobójstwo. Jednak nadal są w tej sprawie poważne wątpliwości i wiele dowodów wskazuje, że Nadratowski został zamordowany, bo nie chciał strzelać do rodaków.

Kiedy znika żołnierz

Młody człowiek mógł zostać zamordowany także „w czasach pokoju”. Problem w tym, że zniknięcie żołnierza musiało być odnotowane w wojskowych dokumentach.

– Już po kilku godzinach od zniknięcia rozpoczynano poszukiwania – mówi Jerzy Chłopecki, emerytowany komandor Marynarki Wojennej. – Zajmowała się tym Wojskowa Służba Wewnętrzna.

Kmdr Chłopecki wyklucza jednak, by zamordowany był marynarzem.

– Nie pasują mi te brązowe oficerki – mówi. – Marynarka Wojenna miała czarne buty, tu można mówić o wojskach lądowych, np. Niebieskich Beretach [stacjonujących we Wrzeszczu – red.], wojskach inżynieryjnych, służbach pomocniczych.
Zdaniem emerytowanego prokuratora Marynarki Wojennej, kmdr. Leszka Obłoja, wojskowe buty nie musiały nawet jednoznacznie wskazywać na to, że ich właściciel był żołnierzem.

– Zdarzało się, że żołnierze sprzedawali buty i umundurowanie cywilom – twierdzi kmdr Obłój.

Były prokurator wojskowy pamięta inną niewyjaśnioną do tej pory sprawę tajemniczego zabójstwa z lat 70. ubiegłego wieku. Pewnego dnia morze wyrzuciło na brzeg zwłoki mężczyzny z obciętą głową. Ciało było w stanie daleko posuniętego rozkładu. Mężczyzna miał na nogach wojskowe buty ze spinaczami i brązowy, wojskowy pas. Mimo poszukiwań przeprowadzonych w całym kraju ofiary nie udało się zidentyfikować.

Zarówno kmdr Chłopecki, jaki i kmdr Obłój są prawie pewni, że mężczyzna zastrzelony w Lasach Oliwskich nie mógł być ofiarą Grudnia. Doradzają jednak, by dokładnie zbadać archiwa Wojskowego Instytutu Historycznego, poszukując zwłaszcza zgłoszeń o dezercji z jednostek wojskowych.

Powodzenie śledztwa IPN zależy także od materiałów, które zachowały się w policyjnym archiwum. Szczątki mężczyzny zostały przed laty ponownie pochowane, jednak zarówno kabel, jak i buty oraz wojskowe guziki mogą jeszcze spoczywać w policyjnych magazynach.

Czy na ich podstawie będzie można określić czas śmierci NN mężczyzny? Podinsp. Janusz Skosolas z Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Gdańsku mówi, że wiele mogą dać ponowne oględziny miejsca zbrodni. Jeśli na drzewie, pod którym zakopano zamordowanego, zachował się ślad po kuli, będzie można w przybliżeniu – badając czas wzrostu drzewa – określić, kiedy oddano strzał. A to już odpowie na pytanie, czy do zabójstwa doszło w latach 50., 60., 70. ub. w.

Pozostaje jeszcze ludzka pamięć. Może ktoś pamięta o tym, że zaginął młody człowiek…

artykuł ukazał się w „Dzienniku Bałtyckim”

(367)

Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie.
Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com

Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

*

Korzystając z formularza, zgadzam się z polityką prywatności portalu

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.