Stało się. Podczas narodowej debaty na temat uchodźców Kazimiera Szczuka mówiła „Jak się okaże, że większość z nich jest terrorystami, to wtedy będziemy się martwić”.
Ostatnia fala ataków w Niemczech skłoniła wiele osób do ponownego rozważenia słów znanej feministki. Niektórzy, zgodnie z tym, co mówiła, zaczęli się rzeczywiście martwić. Jak sobie radzić w takiej sytuacji?
Major Zygmunt Bauman uspokaja:
Wypadałoby się przyzwyczaić
– stwierdza i dodaje:
Szeroko odnotowane zjawisko zwane w angielszczyźnie „copycat” i w tym przypadku zadziała. Silnik napędzający kopiowanie zachowań wygasa w miarę, gdy reakcje na dany typ poczynań przenoszą się z obszaru wypadków nadzwyczajnych do dziedziny rutyny. Tracą po drodze swą moc szokowania i budzą reakcje coraz mniej intensywne, a więc i efekty coraz mniej zyskowne
– konkluduje.
Bauman dodaje kilka pokrzepiających słów:
„Przyzwyczajenie” opłaca się podwójnie. Uspokaja nerwy, a więc umniejsza panikę, na której domowi demagodzy mogą łatwo zbić kapitał polityczny. A także – w rezultacie – zmniejsza prawdopodobieństwo, że islamski terroryzm w jego obecnej postaci na długo w tym świecie pozostanie „nieodłączną częścią ponowoczesnego krajobrazu”
Powyższe słowa padły w rozmowie ze Sławomirem Sierakowskim w wywiadzie dla Wirtualnej Polski.
(966)
Nieee no jasne 😀
Jeżeli pójdzie ktoś z moich bliskich do Centrum Handlowego, które będzie celem terrorysty i w wyniku wybuchu bliska mi osoba zginie to właściwie się tym nie będę przejmować…pewnie…zwykła codzienność…nic takiego… 😉
…poza tym…jeżeli na nas przestaną robić wrażenie „zwykłe” zamachy…to terroryści posuną się o krok dalej…i tak za każdym razem kiedy coś nas będzie szokować, a po jakimś czasię się do tego…przyzwyczaimy… 😉