Clint Eastwood w ostatnich latach zdecydowanie częściej stawał za kamerą niż przed nią. Znakomity aktor przeobraził się w świetnego reżysera, ale być może będzie można jeszcze podziwiać jego grę. Jednocześnie aktor i reżyser nie ukrywa, że tęskni za czasami sprzed ,,Brudnego Harry’ego”, gdy światem nie rządziła jeszcze poprawność polityczna.
Eastwood ostatni raz pojawił się na ekranie w 2012 roku w filmie ,,Dopóki piłka w grze”. Potem skupił się na reżyserowaniu.
Od czasu do czasu tęsknię za aktorstwem. Robiłem to przez wiele lat. Kiedyś do tego wrócę
– powiedział 86-letni aktor i reżyser w czasie festiwalu w Cannes.
Podczas tej samej rozmowy Eastwood po raz kolejny przyznał, że źle czuje się we współczesnym świecie, w którym zapanowała era poprawności politycznej.
Zabijamy się w ten sposób. Straciliśmy nawet nasze poczucie humoru
– stwierdził wybitny aktor i zauważył, że ,,Brudny Harry” z 1971 roku teraz pewnie byłby mocno krytykowany ze względu na niektóre treści – dalekie od dzisiejszych standardów poprawności.
Eastwood już kilka razy mówił o problemie poprawności politycznej.
Wszyscy potajemnie mają tego dość. Wystarczy już pokolenia pierdołów i generacji całowania się po tyłkach. Żyjemy w czasach chodzenia na paluszkach
– mówił czterokrotny laureat Oscara w rozmowie z magazynem ,,Esquire”.
Eastwood podkreślał, że drażnią go lewicowe poglądy i postulaty. W wyborach prezydenckich nie popierał żadnego kandydata, ale o Donaldzie Trumpie miał dobre zdanie.
Trump mówi to, co myśli. Czasami nie jest to dobre, a czasami jest. Nie zawsze się z nim zgadzam
– ocenił aktor.
Eastwood wie, jak walczyć z wszechogarniającą głupotą. Kiedy w miasteczku Carmel urzędnicy zakazali sprzedaży i jedzenia lodów na świeżym powietrzu, a potem zabronili rozbudowy jego restauracji, filmowiec wypowiedział im wojnę.
Początkowo aktor rozważał wytapetowanie ścian ratusza zwłokami urzędników. Później doszedł do wniosku, że lepiej będzie jak sam zasiądzie w fotelu burmistrza. Na kampanię wyłożył 40 tys. dolarów, czyli ponad 100 razy więcej niż jego konkurentka. (…) Poskutkowało – gwiazdor wygrał w cuglach, zgarniając ponad 70 proc. głosów. Tuz po zaprzysiężeniu lodowy zakaz został cofnięty, a restauracja powiększyła się o dodatkowe skrzydło –
informował ,,Playboy”.
Wielokrotnie krytykował poprzedniego prezydenta Baracka Husseina Obamę:
Kiedy ktoś nie wykonuje swojej roboty, to po prostu trzeba pozwolić mu odejść […] A wiec panie prezydencie, co z pańskimi obietnicami? […] „Nadszedł czas, by prezydentem został ten „kosmiczny biznesmen”, a prawnikowi powinniśmy już powiedzieć „Do widzenia”
(12412)