Żydzi przejmowali zawsze języki, wiarę, obyczaje narodów, wśród których żyli, ale oto narody te umierały, a Żydzi istnieją ciągle. Wspaniały, prawdziwie wybrany naród – asymiluje się świetnie i nie asymiluje się nigdy. Niemiec, Polak, Francuz, przeniesiony do innego kraju, w drugim, trzecim pokoleniu traci swoje narodowe cechy, staje się obywatelem tego kraju, w którym mieszka, i nawet wyglądem fizycznym upodabnia się do ludności, wśród której przebywa. Żyd zawsze pozostaje Żydem.
Sprawę żydowską porównać można ze znaczeniem kobiety w życiu człowieka. Oto pisałem w jednym z poprzednich rozdziałów, że biografie męża stanu są wadliwe, niepełne, kalekie, gdy się w nich nie uwzględnia kobiet jego życia, gdy się z nich eliminuje pierwiastek erotyczno-intymny. A jednak wielu biografów z braku materiału czy też przez wstydliwość opuszcza ten drażliwy temat. Podobnie jest z kwestią żydowską. Studiując w szkołach średnich historię, nie zdajemy sobie sprawy, że kwestia żydowska była tak samo aktualna za Karola Wielkiego czy za Zygmunta I, jak jest obecnie czy też jak była w XIX wieku.
Oczywisty fakt, że Żydzi stanowią naród odrębny od innych, jest dotychczas negowany. Oczywisty fakt, że to nie Jehowa rozpylił Żydów na całym globie ziemskim, lecz oni sami się rozeszli w diasporze, nie jest w nauce z należytą powagą podkreślony. Oczywisty jest również fakt, że Żydzi nie chcą mieszkać zwarcie i terytorialnie, albowiem w piramidzie społecznej zajmować chcą wyższe piętra: Żydzi nie chcą być ani małymi rolnikami, ani robotnikami fizycznie pracującymi, Żydzi wszędzie okazują większe ambicje i większe zdolności, w piramidzie społecznej zajmują piętra od rzemieślnika w górę. Jak wojsko złożone z samych oficerów musiałoby się rozejść po wielu innych armiach, aby znaleźć odpowiednie dla tych oficerów zatrudnienie, tak samo Żydzi musieli się rozejść po całym świecie, gdyż chcą zajmować wyłącznie bardziej lukratywne stanowiska. Dlaczego w każdym mieście na świecie mieszka ograniczona liczba Żydów? Albowiem w każdym mieście znajduje się tylko ograniczona liczba tych sposobów zarobkowania, do których popychają Żydów ich zdolności, ich instynkt narodowy.
Żydzi polscy, litewscy, ukraińscy, palestyńscy stanowią oazy Żydów wyjątkowych. Tutaj są właśnie miasta o większości żydowskiej, tutaj naród żydowski zbliża się do typu normalnego narodu, posiada swoje klasy niższe. Żydem normalnym nie jest bynajmniej Żyd narodowy wyznania mojżeszowego, żyjący wśród innych Żydów i obserwujący swą odrębność narodową. Żydem normalnym, Żydem typowym, nomadą żydowskiego geniuszu jest Żyd zasymilowany, tkwiący w jakimś innym społeczeństwie, Żyd będący jednocześnie Francuzem, Anglikiem czy Niemcem. Geniusz żydowski nie objawia się bynajmniej w Herzlach, Nachumach Sokołowach czy Żabotyńskich, jednym słowem w wodzach odrębności żydowskiej, lecz w takich ludziach, których rzekomo tylko pochodzenie łączyło z żydostwem, którzy do swojej żydowskości nie mieli żadnego sentymentu, a czasami nawet niechęć i pogardę, w takich ludziach jak Heine, Marks, Disraeli lub Tuwim, w ludziach całkiem zasymilowanych.
Przed Chrystusem jeszcze na Krymie, na cmentarzach greckich, były nagrobki żydowskie z napisami nie hebrajskimi, lecz greckimi. Na cmentarzach rzymskich nagrobki żydowskie miały napisy znowuż nie hebrajskie, lecz łacińskie. Żydzi przejmowali zawsze języki, wiarę, obyczaje narodów, wśród których żyli, ale oto narody te umierały, a Żydzi istnieją ciągle. Wspaniały, prawdziwie wybrany naród – asymiluje się świetnie i nie asymiluje się nigdy. Niemiec, Polak, Francuz, przeniesiony do innego kraju, w drugim, trzecim pokoleniu traci swoje narodowe cechy, staje się obywatelem tego kraju, w którym mieszka, i nawet wyglądem fizycznym upodabnia się do ludności, wśród której przebywa. Żyd zawsze pozostaje Żydem. Cóż bardziej niemieckiego niż Lorelei Heinego? Gdy ją napisał, twierdzono, że to jakaś autentyczna niemiecka klechda. A jednak jakże żydowski jest Heine. Geniusz żydowski polega na uzyskiwaniu obcej narodowości bez tracenia swojej.
Analogicznie do rozpylenia się w diasporze Żydzi byli rozpyleni wśród partii polskich. W roku 1899 członek Ligi Narodowej, człowiek pochodzenia żydowskiego, żąda ujawnienia tej organizacji. We wszystkich trzech poważnych kierunkach myśli politycznej w zaborze rosyjskim, wśród konserwatystów, narodowców i socjalistów, biorą wybitny udział Żydzi.
Najwięcej ich jest wśród socjalistów, zwłaszcza w sferach kierowniczych. Gdy w 1906 roku PPS usuwa Piłsudskiego, to do nowego CKR (Centralnego Komitetu Robotniczego) wchodzą: Kon, Lewinson, Horwitz, Sachs, Szapiro, a z Polaków tylko jeden: Marian Bielecki.
Ale zasada rozpylenia się Żydów działa nadal. Większość Żydów jest w socjaldemokracji, przeważają wśród PPS-Lewicy, ale pewna liczba wchodzi także do Frakcji Rewolucyjnej Piłsudskiego.
Obok więc stosunku zewnętrznego do Żydów, stosunku do proletariatu żydowskiego w całości, do Bundu i innych partii robotniczych żydowskich, do sekcji żydowskiej PPS wreszcie, Piłsudski miał do czynienia z wewnętrznym problemem żydowskim, ze stosunkiem do swoich towarzyszy pochodzenia żydowskiego. Żydów było w PPS więcej niż we Frakcji Rewolucyjnej, we Frakcji więcej niż w Związku Walki Czynnej i Legionach.
Liczba Żydów koło Piłsudskiego stale topnieje! Oddziaływają na to trzy okoliczności: 1) polityka Piłsudskiego z biegiem lat coraz bardziej ujaskrawia swój patriotyzm, 2) Żydzi coraz bardziej posuwają się ku kierunkom narodowym żydowskim i wyodrębnieniu sprawy żydowskiej, co jest w tym okresie zjawiskiem nie tylko polskim, lecz ogólnoeuropejskim, 3) Żydzi lubią reklamować osobistości, którymi po cichu kierują. Piłsudski nie dopuszczał nikogo do kierowania sobą.
Stanisław Cat-Mackiewicz, fragment książki „Klucz do Piłsudskiego”
(128)