Wstrząsające świadectwo wpływowej działaczki Komunistycznej Partii USA. „Wprowadziliśmy tysiąc stu mężczyzn do kapłaństwa, aby zniszczyć Kościół od wewnątrz”

w Ważne książki/Wiara/Wiara


Zachęcamy do obserwowania strony na Twitterze

Niezwykle wstrząsająca książka wreszcie ukazała się w Polsce. Jedna z najbardziej wpływowych działaczek Komunistycznej Partii USA ujawnia w jak perfidny sposób działacze komunistyczni walczą z Kościołem katolickim.

Bella Dodd w latach 30. i 40. XX wieku była jedną z najbardziej wpływowych osób w Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych i szefową Związku Zawodowego Nauczycieli. Doskonale wykształcona nauczycielka i prawnik przez długie lata naiwnie wierzyła, że jej partia walczy z faszystami o pokój i szczęście ludzkości.

Po dziesiątkach lat nauki w tej „szkole ciemności” ostatecznie została wyrzucona z partii komunistycznej w 1949 roku. Wkrótce, dzięki abp. Nowego Yorku Fultonowi Sheenowi, nawróciła się na katolicyzm, przyjmując sakrament Chrztu św. w dniu 7 kwietnia 1952 roku. Jej zeznania przed Komisją do spraw Działalności Antyamerykańskiej są ważnym źródłem w badaniu dziejów komunistycznej konspiracji na świecie.

Ta książka to opowieść Belli Dodd o jej niezwykłym życiu, o dążeniu do prawdy i wolności poprzez manowce kłamstwa i zniewolenia. To świadectwo tego, czym był i czym nadal jest komunizm, przybierający obecnie rozmaite twarze, ale mający wciąż te same, destrukcyjne dla człowieka i ludzkości zamiary.

W 1953 roku, zeznając pod przysięgą w amerykańskim Senacie przed Komisją Śledczą ds. Działalności Antyamerykańskiej, Bella Dodd stwierdziła między innymi:

„W latach trzydziestych wprowadziliśmy tysiąc stu mężczyzn do kapłaństwa, aby zniszczyć Kościół od wewnątrz. Chodziło o to, aby ci ludzie zostali wyświęceni, a następnie wspięli się po drabinie wpływów i władzy jako prałaci i biskupi”. Wśród nich mieli być m.in. homoseksualiści.

Bella Dodd twierdziła, że był to pomysł Stalina, który sam w młodości był prawosławnym seminarzystą i zdawał sobie sprawę, jaką rolę odgrywa Kościół w życiu publicznym. To on nakazał sięgać po ludzi bez wiary i moralności, by – zgodnie z zasadami sztuki wojny Sun Tsy – rozkładać społeczeństwo wroga od wewnątrz.

Fragment książki Belli V. Dodd, Szkoła ciemności, Wstrząsające świadectwo działaczki Komunistycznej Partii USA, Wyd. AA, Kraków 2020. Książkę można nabyć na stronie wydawnictwa AA.

Podczas hiszpańskiej wojny domowej Partia zaapelowała do swoich licznych członków zajmujących się public relations, piszących hasła reklamowe dla firm sprzedających mydło, whisky i papierosy, a ci ogromnie jej pomogli w kształtowaniu amerykańskiej mentalności. Ludzie rozmaitych proweniencji połączyli się w zgodnej kampanii poparcia dla republikanów: pacyfiści i humanitaryści, polityczni awanturnicy i artyści, śpiewacy i aktorzy, nauczyciele i kaznodzieje, zarówno oni, jak i wielu innych, dokładali wszelkich wysiłków, by ją wspomóc.

Podczas hiszpańskiej wojny domowej Partia Komunistyczna potrafiła wykorzystać najlepszych ludzi w kraju przeciwko Kościołowi katolickiemu, powtarzając stare oskarżenia i insynuacje, jakoby Kościół nie dbał o biednych i gnębił tych, którzy jedynie pragną wolności. Partyjni publicyści przejęli od hiszpańskich republikanów słowo „Francofaszysta”, by określać nim wszystkich swoich oponentów. Był to swego rodzaju literacki zamach stanu, który wywołał wiele zamieszania. Radykalna literatura komunistyczna raz po raz wrzucała hierarchię Kościoła katolickiego do jednego worka z „faszystami”, usiłując w ten sposób zniszczyć Kościół za pomocą ataku na jego księży. Zagranie stare jak świat – wielokrotnie widziałam, jak używano go w naszym kraju.

Zrzeszając katolickich robotników – Irlandczyków, Polaków, Włochów – w robotniczych organizacjach, komuniści zawsze próbowali poróżnić wiernych z księżmi, poprzez schlebianie świeckim i atakowanie kapłanów. Podczas hiszpańskiej wojny domowej komuniści w Stanach Zjednoczonych postępowali według wytycznych z Moskwy. Stanowili oni daleko wysuniętą placówkę sowieckiego imperium i w każdym szczególe współpracowali z Międzynarodówką Komunistyczną. Otrzymawszy polecenie utworzenia amerykańskiego kontyngentu Brygad Międzynarodowych, komunistyczni agenci portowi z Krajowego Związku Morskiego na Wschodnim Wybrzeżu zapewnili fałszywe paszporty i wysłali ową tajną armię do sojuszniczego kraju.

Ochotników do Brygady Abrahama Lincolna, czyli amerykańskiego oddziału Brygad Międzynarodowych, wyszukiwano w różnych związkach. Komuniści wykorzystali nazwisko Lincolna, jak zwykli to czynić z nazwiskami innych patriotów, ażeby poruszyć ludzi dla celów propagandowych. Muszę przyznać, że sama gładko przełykałam kłamstwa Partii na temat hiszpańskiej wojny domowej. Niewiele można się było na ten temat dowiedzieć od przywódców narodu amerykańskiego. Od czasu do czasu Partia wyciągała skądś kilku biednych, oszołomionych księży z Hiszpanii, którzy – jak nam wmawiano – byli republikanami, a więc „kapłanami ludu”, w przeciwieństwie do innych, faszystowskich księży. Patrząc wstecz łatwo mi dostrzec, jak zupełnie Partia wykrzywiła amerykańskie umiłowanie wolności i sprawiedliwości, żeby zyskać wsparcie emocjonalne dla sowieckiej awantury w Hiszpanii.

 

 

 

(1855)

Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie.
Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com

Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

*

Korzystając z formularza, zgadzam się z polityką prywatności portalu

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.