Obecnie na Półwyspie Apenińskim przebywa 120 tys. imigrantów. A ich liczba wciąż rośnie. Nic dziwnego, że mieszkańcy Włoch mają dość. Szczególnie, że ulice ich miast zmieniają się nie do poznania.
Dusimy się, nie wytrzymamy długo, jeśli zostaniemy z tym sami. Nie poradzimy sobie stosując doraźne środki. To wyjątkowe zjawisko olbrzymich rozmiarów, bardzo trudno będzie je opanować
– mówił Giuseppe Carluccio, cytowany przez Radio RMF FM.
Burmistrz Rzymu Virginia Raggi błaga, żeby nie przysyłano więcej imigrantów do stolicy. A tak wyglądają ulice Rzymu, kolebki europejskiej cywilizacji.
‼️ Oh dear! This is the „Via Principe Amedeo” in #Rome! #Italy is increasingly developing into a cloaca. Sad but true! Horrible! pic.twitter.com/6g3fI80C8A
— Onlinemagazin (@OnlineMagazin) 28 czerwca 2017
A tu dla porównania Paryż:
Ponad 50 procent gwałtów w Rzymie to sprawka imigrantów:
52% of Rapes in Rome Committed by Immigrants, 59% in Milan, 40% in Italy https://t.co/x1SEHt5Kqf #Italy#Immigrants pic.twitter.com/FgK9oGhC0T
— Biggus Vernicus (@BuddyHobo) 28 czerwca 2017
Nic dziwnego, że zwykli Włosi protestują:
Władze centralne również podejmują zdecydowane kroki:
(12300)