Czy Witold Pilecki mógłby zostać bohaterem hollywoodzkiego filmu? Jego historia jak najbardziej na to zasługuje. Jak twierdzi jego syn Andrzej, nawet pojawiło się takie zapytanie. Było tylko jedno ,,ale”.
Wojciech Sumliński zrelacjonował swoją rozmowę z Andrzejem Pileckim, który opowiedział mu interesującą historię.
Któregoś razu zgłosili się do niego „ważni ludzie z Hollywood” z pytaniem: „czy pan wie, że pana tata miał korzenie żydowskie?„ Andrzej Pilecki zaprzeczył, „rewelacje” nazwał bzdurą. W odpowiedzi usłyszał: „O pana bohaterskim ojcu wiedzą co poniektórzy w Polsce, ale nic nie wie świat. A my mamy wielomilionowy budżet i największe gwiazdy Hollywood. Proszę nie przeszkadzać, bo przecież ojciec mógł mieć korzenie żydowskie, a pan mógł o tym nie wiedzieć”
– napisał Sumliński. Jednak film ostatecznie nie powstał:
Na kolejne dementi ważni ludzie z Hollywood poprosili o przemyślenie sprawy, później przyjechali raz jeszcze, pisali i dzwonili, przekonywali i namawiali. Andrzej Pilecki nie zgodził się jednak „uczynić” z ojca Polaka – Żyda, którym przecież Rotmistrz nie był. Gdyby się zgodził, jakże „prawdziwy” mógłby powstać hit – historia bohaterskiego Żyda, który ucieka z „polskiego obozu koncentracyjnego”, a następnie zostaje zamordowany przez Polaków (bo przecież oprawcy Rotmistrza nosili polskie mundury). Taki film nie powstał tylko dlatego, że na przeszkodzie stanął dzielny syn dzielnego człowieka.
Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie. Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com
Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Nasz bohater nie zaprzeda duszy diabłu .