Za trzy dni święto Pierwszego Maja…
– O co chodzi? – spytał „Książę”.
– O kłopot…
– Jaki kłopot?
– Nielegalny pochód, antyrządowy, marsz robotników z Ursusa” i z Huty na śródmieście.
– To pewnie na Dom Partii, co my mamy do tego?
– Dobry chce robolów powstrzymać.
– To niech powstrzymuje.
– My mamy to zrobić, wasza książęca wysokość…
– My?!
– My.
– Dlaczego my?
– Bo on nie chce mundurów. Robol ma powstrzymać robola.
– Teraz rozumiem. Mamy się przebrać za przodującą klasę narodu i dosunąć przodującej klasie narodu, rozbijając ten marsz?
– Tak toczno, kamandir!
Waldemar Łysiak, „Dobry”
(147)