Opozycja chce pokazać, że polskie społeczeństwo gremialnie sprzeciwia się reformie sądownictwa. Problem w tym, że sami jej sympatycy nie wierzą w taki stan rzeczy.
Teraz pod Sądem Najwyższym około tysiąca osób
– relacjonowal wicenaczelny ,,Gazety Wyborczej” Jarosław Kurski, posiłkując się tagami np. ,,Wolna Polska”.
Teraz pod SN ok.tysiąca osób. #wolnesądywolne wyborywolnapolska pic.twitter.com/YaOp9UTv7S
— Jarosław Kurski (@JaroslawKurski) 3 grudnia 2017
Dziennikarz Wojciech Biedroń żartował:
Czyli frekwencja taka jak na roratach w sporej parafii powiatowego miasteczka?
Czyli frekwencja taka jak na roratach w sporej parafii powiatowego miasteczka?
— Wojciech Biedroń (@WBiedron) 3 grudnia 2017
Ale to i tak była mocno zawyżona liczba, na co uwagę zwracali sami ssympatycy KOD-u.
– Wstyd, wstyd mi, jest nas garstka! Gdzie jesteście? Czyżbyście odpuszczali
– taki głos ropaczy można było przeczytać na grupie ssympatyków opozycji.
Ta garstka to zgodnie z szacunkami policji 250 osób – w kulminacyjnym momencie.
1000 czy 250? Odpowiedzi niechaj dostarczy kabaret:
😂😂😂 pic.twitter.com/yEPv1CoKNs
— Radosław K. (@kuleta_radek) 3 grudnia 2017
(2825)
Fajne „ssympatycy KOD-u.”