Lech Wałęsa opublikował zdjęcie pisma, z którego wynika, że ma zapłacić 40 tysięcy europosłowi PiS – Ryszardowi Czarneckiemu 40-tys. złotych. Były prezydent jest oburzony.
Po nieudanej akcji z wrabiania mnie w agenturę działacz PiS Rychard [sic!] Czarnecki próbuje mnie niszczyć finansowo. Właściwie chce zabrać mi całoroczny zarobek. Zapłaciłem już wcześniej około 20 000 zł, a teraz chce bym dodatkowo po niejawnym posiedzeniu Sądu zapłacił za to samo jeszcze około 40 000 zł. Wszystko za wolność słowa
– pisze Wałęsa.
W piśmie widnieje informacja, że komornik wzywa dłużnika (Wałęsę) do spłaty na rzecz wierzyciela (Czarneckiego) 30 tys. zł należności głównej na podstawie wyroku sądu. Dodatkowo były prezydent musi uiścić dodatkową opłatę w wysokości ok. 10 tys. złotych.
O co poszło? Wałęsa powiedział w 2009 roku o Czarneckim, że ten nie walczył o wolną Polskę, tylko „przyjechał na gotowe”.
Wtedy, w latach 90., i dziś jestem przekonany, że byłem bliżej prawdy niż Czarnecki, czego nie uwzględnił sąd. Mówiłem wtedy, że Czarneckiego nie widziałem w walce o Wolną Polskę, a przecież stałem na czele tej walki.
Wałęsa dodał, że według jego wiedzy Czarnecki w stanie wojennym wyjeżdżał za granicę i studiował na zachodzie.
Kto na to pozwalał i kto dawał pieniądze
– zastanawiał się.
Kiedy [Carnecki – red.] przegrywał, przeskakiwał do następnych. Zaczął od ZChN, przez Akcję Wyborczą „Solidarność”, Samoobronę do PiS
– dodał.
Zaznaczył, że jest przekonany, że to on ma rację, a historia to potwierdzi. Podkreślił, że poszukuje „świadków bohaterskich czynów i zachowań Rycharda Czarneckiego w Kraju i za granicą”.
Z Wałęsy na Twitterze zakpił Rafał Ziemkiewicz, który napisał:
No to reżim perfidnie uderzył potomka cesarza Walensa w samo serce, w to, co mu najdroższe…
Warto przypomnieć również inne słowa Wałęsy, który pisał do swoich oponentów podczas jednego z protestów:
W nagrodach, doktoratach, brawach na stojąco i zaproszeniach na wygłoszenie wykładów zajęte na następne 10 lat, a jakie pieniądze (pisownia oryginalna). Ty przez całe życie nie zarobisz więcej niż moja jedna godzina wystąpienia. Ciebie i Twojej mądrości nikt nie chce słuchać, nawet własna Żona, a ja nie jestem w stanie zrealizować wszystkich zaproszeń, na wszystkich kontynentach
Jak to się ma do 40 tysięcy złotych, czyli rocznego zarobku, o którym teraz Wałęsa pisze…
foto: Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska
(1928)