Według otrzymanej przeze mnie informacji całkowity koszt budowy drogi rowerowej wzdłuż Estakady Kwiatkowskiego od ulicy Unruga do Janka Wiśniewskiego wyniósł – uwaga – dokładnie 12.032.072,32 zł brutto. Głównym elementem tego połączenia jest tzw. zdublowana estakada. Jest to estakada rowerowa równoległa do istniejącej estakady Kwiatkowskiego.
Co więcej estakada Kwiatkowskiego ma w tym miejscu dwa szerokie chodniki, z których jeden można by np. przeznaczyć dla ruchu rowerowego a drugi dla pieszego lub zalegalizować ruch pieszo-rowerowy po wprowadzeniu obostrzeń gwarantujących wzajemne bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów. Byłyby to działania praktycznie bezkosztowe.
Co więcej estakada rowerowa została wybudowana z przewyższeniem wyraźnie większym od istniejącej estakady Kwiatkowskiego – a kończy się stromym zjazdem do kolizyjnego skrzyżowania z ulicą Kontenerową. Na wady i absurdy tej inwestycji wskazywały również środowiska rowerzystów, w tym Stowarzyszenie Rowerowa Gdynia.
Z perspektywy czasu i zakończenia inwestycji, wraz ciągnącymi się miesiącami poprawkami, możemy ją podsumować. Na dublowanie istniejącego połączenia wydano ok. 12 milionów złotych. Dla porównania jest to mniej więcej:
[quote]- 5-krotnie więcej niż Gdynia wyda na żłobki w 2014 roku;
– 4-krotnie więcej niż Gdynia wyda na remonty i modernizację dróg gminnych w 2014 roku;
– 4-krotnie więcej niż Gdynia przeznaczyła na wydatki w ramach Budżetu Obywatelskiego (w całym mieście);
– więcej niż będą mogły rozdysponować rady dzielnic na inwestycje w dzielnicach (wszystkie rady dzielnic na wszystkie inwestycje w dzielnicach razem wzięte);
– jest to koszt rozszerzenia programu Gdynia Rodzinna Plus (m. in. darmowe przejazdy komunikacją miejską) na rodziny z trojgiem dzieci przez okres 5 lat;[/quote]
Pozostańmy jednak przy wydatkowaniu tych środków na rozwój komunikacji rowerowej. Kwota 12 milionów powinna wystarczyć na dziesiątki kilometrów dróg rowerowych budowanych w normalnym terenie. Jeżeli by przeznaczyć ją na wypełnianie brakujących luk, uzupełnienie oznakowania, uspokajanie ruchu, przenoszenie wiat przystankowych itp. prawdopodobnie wystarczyłaby na całkowite rozwiązanie problemów komunikacji rowerowej w kilku osiedlach.
Dla porównania – nieco droższy projekt „Turystyczny szlak północnych Kaszub – stworzenie szlaku rowerowego na terenie gmin powiatów wejherowskiego i puckiego” kosztował 18 mln złotych i pozwolił na utworzenie 133 km spójnego szlaku rowerowego (gwoli ścisłości należy dodać, że częściowo przewidywał utwardzenie i oznakowanie istniejących dróg, ale w znacznej części również budowę nowych dróg i obiektów inżynieryjnych).
Mając na uwadze powyższe, proponuję, aby wpisać zdublowaną estakadę rowerową do przewodników turystycznych i ubiegać się o przyznanie jej tytułu najdroższej drogi rowerowej nowożytnej Europy (albo przynajmniej Polski). Być może na zasadzie curiosum przyciągnęłaby do Gdyni turystów, tym samym przynajmniej częściowo uzasadniając wydatki poniesione na budowę.
Marcin Horała, radny Prawa i Sprawiedliwości z Gdyni
(485)