W ciągu kilku minut zginęło 10 tysięcy żołnierzy. O zapomnianej bitwie pod Bolimowem, gdzie Niemcy zrealizowali swój zbrodniczy plan…

w I wojna światowa


Zachęcamy do obserwowania strony na Twitterze

„(Słowa mówione poprzez łzy). To był istny koniec świata. Leżało to wszystko na ulicach. Zwały ludzi. Rozpacz brała człowieka na widok tych nieszczęśników. Ci co konali rwali na sobie mundury. Młodzi chłopcy. Za co to? Za co ta wojna?”.

Wojna pozycyjna

Broń chemiczna w różnych formach jako środek niszczenia wroga była od dawna znana i użytkowana – wzmianki o niej spotykamy już w źródłach starożytnych i średniowiecznych.

Sprawne rozwiązania techniczne dla stosowania broni chemicznej jako środka bojowego wypracowano dopiero w czasie pierwszej wojny światowej 1914-18 r.

dobroni

Już w początkach wojny okazało się, że szybkie jej rozstrzygnięcie nie będzie możliwe.

Strony konfliktu już w 1914 roku zatrzymały się, umacniając swoje pozycje liniami głębokich okopów. Straty poniesione przez stronę ofensywną, nikłość sukcesów w postaci przesunięcia frontu, stworzyły specyficzne warunki prowadzenia tej wojny.
Wojna ruchoma przekształcać się zaczęła w wojnę pozycyjną.

Nowa, tania , śmiercionośna broń

Zniszczenie przeciwnika i przełamanie jego obrony wymagały zużycia olbrzymich ilości amunicji artyleryjskiej.

[quote]Przemysł niemiecki, nie dysponował odpowiednią ilością zakładów produkujących kwas azotowy, który to niezbędny jest do wytwarzania materiałów wybuchowych. Poszukując innych rozwiązań zadecydowano o wprowadzeniu tanich i dostępnych w Cesarstwie środków walki – gazów bojowych . Inicjatorem i pomysłodawcą użycia gazów jako środka bojowego był prof. Fritz Haber. Ten wyjątkowo uzdolniony naukowiec, całe swoje życie poświęcił badaniom w dziedzinie chemii.[/quote]

Wobec niepowodzeń pierwszych napadów chemicznych ( Neuve Chapelle 27. X.1914 r., Borzymówka 31.I.1915 r. ) Niemcy postanowili zastosować lotne środki trujące, które z łatwością mogły być przenoszone przez wiatr.

2.IV.1915 roku na poligonie w Beverlo, wykonano przekonujący pokaz falowego ataku chlorem dla obserwatorów. Chlor- zwykły odpad przemysłowy, ma tę zaletę, że jako cięższy od powietrza 2.5 razy, idealnie nadaje się do rażenia wroga znajdującego się w okopach i zagłębieniach.

Po raz pierwszy użyto chloru na zachodnim teatrze działań wojennych. Dnia 22 kwietnia1915 roku, pomiędzy miejscowościami Bixchoote i Langermark (na północ od Ypres) w Belgii, przypuszczono pierwszy w historii „atak falowy”. Wykorzystano wtedy 180.000 kg płynnego gazu .

[pullquote]Efekty były przerażające, zginęło wówczas ponad 5000 alianckich żołnierzy a 15 tys. zostało zatrutych i niezdolnych do walki.[/pullquote]

Dzień 22 kwietnia 1915 r. można uważać za początek właściwej wojny chemicznej, o rozmiarach nie spotykanych dotychczas w historii wojen.

Chlor przeciw ludziom- szczyt szaleństwa historii

Wkrótce chlor trafił na wschodni teatr działań wojennych, a dokładnie na odcinek pomiędzy Bolimowem a Sochaczewem. Po dostarczeniu wiosną 1915 r., nad Rawkę i Bzurę, 12 tyś sztuk, specjalnych butli-cylindrów z ciekłym chlorem, rozpoczęto ich instalację na stanowiskach.

W nocy z 30 na 31 maja, wiatr dął niezmiennie w kierunku rosyjskich okopów. Żołnierze carskiej armii nie mieli pojęcia o zamiarach wroga. Wtedy to, zgodnie z rozkazem dowódcy

9 Armii niemieckiej ks. Leopolda Bawarskiego, 31 maja 1915 r. , pionierzy niemieccy odkręcili zawory 40 litrowych, stalowych butli. Ich zawartość została w szybkim czasie zaniesiona przez wiatr prosto na pozycje wroga, chmura gazu o wysokości ok. 6 metrów dotarła na oddalone niekiedy o 80 m pozycje wroga. W sumie użyto wtedy 264 ton chloru, prawie 100 ton więcej niż pod Ypres.

W tym okresie żadna z walczących armii nie dysponowała jeszcze maskami przeciwgazowymi, pod Bolimowem tylko żołnierze 36 „gazowego” pułku zostali wyposażeni w górnicze aparaty tlenowe. Oddziały posuwające się bezpośrednio za chmurą gazu miały być wyposażeni w tampony z zwiniętych merli używane w przemyśle chemicznym, Rosjanie zaś nie byli przygotowani w żaden sposób.

Straty jakich doznali oddziały rosyjskie w przeciągu kilku minut wynoszą wedle różnych źródeł 9-11 tyś ludzi, z czego ok. 6 tyś zmarło.

[quote] Pewnego pięknego , majowego dnia , na dziedzińcach szkół żyrardowskich poukładano setki żołnierzy potrutych gazami. Biedni ci ludzie, leżeli pokotem na ziemi w swoich znoszonych, brudnych szynelach a nieliczni lekarze z siostrami czerwonego krzyża chodzili wśród nich i rozkładali ręce bezradnie. Nie było środków opatrunkowych, zabrakło wyszkolonego personelu, aby ratować potrutych. Umierali na ziemi spokojnie, cicho, bez buntu, całymi dziesiątkami ” .[/quote]

Po tym pierwszym ataku , nad Bzurą i Rawką nastąpiły kolejne- 12, 17 czerwca i 6 lipca 1915 r., jednak już nie tak śmiercionośne.

Rozwój toksycznej chemii bojowej

Był to dopiero jednak początek wojny gazowej, W latach kolejnych stopniowo usprawniano metody atakowania ludzi za pomocą toksycznych środków chemicznych, wprowadzono do użytku silne środki jak iperyt i in, usprawniono też techniczne metody ich użycia.

Broń chemiczną w różnej postaci wykorzystywali także alianci. Ogólnie w latach 1914-18 użyto po obu stronach frontu ok. 60 środków chemicznych, łzawiących, duszących, trujących i parzących. Lista substancji chemicznych jest bardzo długa, nieporównywalnie zaś dłuższa jest lista śmiertelnie zatrutych na polu walki.

Podczas II wojny światowej strony walczące dysponowały znacznymi zapasami broni chemicznej, jednak nie zdecydowały się po nią sięgnąć. Przeważyła opinia, że nie jest zbyt skuteczna, a za to kłopotliwa w użyciu. Poza tym obawiano się odwetu, szczególnie przeciw cywilom. Wreszcie sami politycy i dowódcy traktowali ją niechętnie, także ze względu na konwencję genewską. Zresztą ofiarą broni chemicznej podczas I wojny był żołnierz Adolf Hitler. Na pewien czas stracił wzrok.

Pierwsza wojna światowa rzuciła w wir walki kilkadziesiąt milionów żołnierzy – przedstawicieli wielu krajów. Nad Bzurą i Rawką walczyli przeciw sobie nie tylko Niemcy i Rosjanie, w okopach trwali i ginęli żołnierze innych narodów , którzy trafiali do cesarskich i carskich dywizji z poboru.

Na niektórych odcinkach frontu prawie 60 % składu oddziałów stanowili Polacy, zmuszeni do walki przeciwko sobie. W obcych armiach służyli też Ukraińcy, Słoweńcy, Litwini, Łotysze, Estończycy, Białorusini, Turkmeni, Żydzi i inni.

Wielu z nich połączyły dopiero wspólne, zbiorowe mogiły. W 50 masowych grobach nad dolną Bzurą i Rawką spoczywa ponad 70.000 żołnierzy walczących stron.

Jakub Wojewoda, cały artykuł w „Do Broni”

(194)

Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie.
Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com

Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

*

Korzystając z formularza, zgadzam się z polityką prywatności portalu

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.